Dzieki za towarzystwo - pogoda do jazdy wysmienita. Kilka km ktorymi jeszcze nie jezdzilem. Az szkoda bylo was opuszczac. Gosc na traktorku niezly kozak
Najbardziej rozwalil mnie licznik rowerowy zamontowany przy blotniku i magnes na tym wielkim traktorowym ,tylnym kole
Do tego zeby jechac tym cudem niezbedne byly takie przemyslowe ochronniki sluchu w postaci wielkich sluchaw
Bez tego po 12h pyrkania mozna by bylo oszalec
Helmut jechal 6 dzien a jeszcze kawal drogi przed nim
Ciekawe postacie idzie spotkac na drodze
My z Wojtkiem odłaczylismy sie przy moscie kwidzynskim i pojechalismy odwiedzic Wiosla nie przejezdzajac przez nie - za to zaliczylismy pomnik Gotlieba bo Wojtino jeszcze go nie mial w odwiedzonych
Jezdzilo sie wysmienice.Wielki szacunek dla Agnieszki - 180km to nie w kij pierdzial
Dzieki i do nastepnego