Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Sobotni wyryp 150 km

Sobotni wyryp 150 km 2015/08/19 14:42 #25339

  • j23
  • j23 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • turystyka i rower - dwie nierozłączne pasje.
  • Posty: 575
  • Otrzymane podziękowania: 626
  • Oklaski: 0
Podaj e-maila to Ci wyślę
Zwykły rower jest pojazdem napędzanym siłą mięśni.
Rower jadący pod górę jest pojazdem napędzanym siłą woli.

Sobotni wyryp 150 km 2015/08/19 12:12 #25337

  • piowini
  • piowini Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 620
  • Otrzymane podziękowania: 697
  • Oklaski: 8
A może ktoś ma więcej fotek z wyjazdu? Prawdę mówiąc ja nie robiłem żadnych zdjęć.
jazda rowerem ma być przyjemnością a nie walką

Sobotni wyryp 150 km 2015/08/18 22:30 #25336

  • j23
  • j23 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • turystyka i rower - dwie nierozłączne pasje.
  • Posty: 575
  • Otrzymane podziękowania: 626
  • Oklaski: 0
piowini napisał:
I to czucie nie wynika z braku wody.
Nie samą wodą człowiek żyje.

Było smaczne - kto nie smakował niech żałuje.
Zwykły rower jest pojazdem napędzanym siłą mięśni.
Rower jadący pod górę jest pojazdem napędzanym siłą woli.
Za tę wiadomość podziękował(a): piowini

Sobotni wyryp 150 km 2015/08/18 14:11 #25326

  • piowini
  • piowini Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 620
  • Otrzymane podziękowania: 697
  • Oklaski: 8
No, ... nie słyszę. Trochę czuję jedno przy chodzeniu. I to czucie nie wynika z braku wody, tj. mycia. Jest to wynik gwałtownego uderzenia o bydgoski asfalt. Dwa tygodnie nie odpuszcza.
jazda rowerem ma być przyjemnością a nie walką

Sobotni wyryp 150 km 2015/08/18 13:54 #25325

  • Hardy
  • Hardy Avatar
  • Wylogowany
  • Roweromaniak
  • Posty: 1314
  • Otrzymane podziękowania: 587
  • Oklaski: 4
Piowini - a kolana? Czy kolana przestały skrzypieć? :ohmy:

Sobotni wyryp 150 km 2015/08/18 13:12 #25323

  • piowini
  • piowini Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 620
  • Otrzymane podziękowania: 697
  • Oklaski: 8
Wyryp, wyryp i po wyrypie...
A było tak.
Zerwałem się bladym świtem. Rzeczy w sakwy, rower z piwnicy, sakwy na rower i ... nie zdążyłem do mariny. A tam czekał na chętnych Krzyś. Pomimo wczesnej pory w mózgu coś zaiskrzyło i pojechałem wprost na wiślany most. Tam zgarnął mnie Krzyś. Jechał sam. Pociągnął mnie za sobą.
Już przed Grupą miałem dość. Kolana zaczęły skrzypieć, ale szybko zagłuszył je świszczący w coraz szybszym tempie oddech. No i tak zostałem dociągnięty do Tlenia. W tleniu jak zwykle. Nieco się posiliłem i dotleniłem. I dałem się namówić na dalszą jazdę. W Śliwicach doszło do spotkania z grupą rowerzystów. Jechali z Cekcyna, ale byli z Kalinki. Cała piątka. Jechali na najdłuższy tego dnia kalinkowy wypad. Więc to nie grupa ale rowerowa, kalinkowa śmietanka. Co ja mówię śmietanka toż to kremówka! No i dalej ruszyliśmy już w siódemkę. Kierował agent J23. Powiódł nas nad jezioro, gdzie kilku oddało się kąpieli. Kierownik czuwał nad bezpieczeństwem z nadjeziornej skarpy. Sam z uroków wody nie korzystał. Stwierdził, że wody nie lubi. Potwierdzam, nie lubi. Nie widziałem aby ją pił. Ruszyliśmy dalej. Wtedy to dotarło do mnie, że J23 to przecież agent. Zaczął kluczyć. Zapewne chciał zgubić ewentualny ogon. Zgubiliśmy drogę. Ale za to kilka razy zdołaliśmy ją odnaleźć. Tak czy owak po drodze jak po spirali pomknęliśmy prosto do celu, czyli rezerwatu Kamienne Kręgi. Już wieczorem dojechaliśmy do Oder? Odrów? Ódr? - niepotrzebne skreślić. Tam sympatyczny strażnik rezerwatów wprowadził nas w tajemne i kamienne kręgi. Powiedział gdzie co zobaczyć i gdzie się doładować energią. Dał też powiększającą lupę. Tę zaanektowała jedna z rowerzystek, twierdząc, że nigdy nie widziała powiększonego porosta. Po doładowaniu sporą dawką energii (wymiernej) w Bysławiu i Wojtalu, i wirtualnej w Odrach ruszyliśmy na nocleg do Cekcyna. No i zaczęła się nuda. Jechaliśmy... , jechaliśmy... , pedałowaliśmy... , pedałowaliśmy..., droga, las, las ,droga. Nuda. Zmieniały się jedynie cyfry wskazujące ilość przejechanych kilometrów. U mnie niepokojąco zbliżyły się a następnie przekroczyły liczbę 150 km. Dalej było jeszcze nudniej, bo zrobiło się ciemno. Nie było widać licznika, ani lasu, ani drogi, ani Czerska. Jedyne co było widać to zbliżającą się burzę i błyskawice. Czyli było jeszcze nudniej. Z tej nudy jechaliśmy coraz szybciej i już krótko po 22:00 przyjechaliśmy na nocleg. I tak minął dzień pierwszy. Licznik pokazał 178 km.
A drugi był równie nudny. Nic tylko samotne pedałowanie, gubienie i znajdowanie drogi z Cekcyna do Tryszczyna, no i wielokrotne przekraczanie Brdy. A na koniec zaś był przejazd na maxa do Maksymilianowa i przyjazną Arrivą w towarzystwie spragnionych (nie, nie, nie było to pragnienie męskiej przygody) żołnierzy powrót do CG. Z licznikiem zatrzymanym na 94 km.
Chciałbym podziękować:
Krzysiowi za holowanie do Śliwic.
Kalinkowej "śmietance" za towarzystwo i za cierpliwie znoszone malkontenctwo.
Całej Kalince za przygarnięcie mnie.
Osobno dla J23 za całokształt i niezłe podkręcenie mojego licznika. :)
jazda rowerem ma być przyjemnością a nie walką
Za tę wiadomość podziękował(a): Hardy

Sobotni wyryp 150 km 2015/08/14 21:24 #25246

  • krzys80
  • krzys80 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 809
  • Otrzymane podziękowania: 584
  • Oklaski: 9
Ale się namnożyło tych wyjazdów na świąteczną sobotę :)

Piotrze, miejsce na spanie zapewne się znajdzie :)

Wyjeżdżam z rana, bo wtedy jeszcze znośnie.

Jeszcze raz zapraszam!!!

Do zobaczenia:)
Najpewniej, najszybciej i najprzyjemniej. TYLKO ROWEREM

Sobotni wyryp 150 km 2015/08/14 21:17 #25244

  • Qba84
  • Qba84 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 771
  • Otrzymane podziękowania: 1266
  • Oklaski: 16
Z braku zainteresowania odwołuję wyjazd...

Tzn. sam gdzieś jadę, ale nie stawiam się na miejscu zbiórki;)

Sobotni wyryp 150 km 2015/08/14 15:27 #25231

  • Matołek
  • Matołek Avatar
  • Wylogowany
  • Arcyklista
  • rowerzysta - turysta ((o:
  • Posty: 5014
  • Otrzymane podziękowania: 3866
  • Oklaski: 56
piowini napisał:
No właśnie, przegapiłem termin zgłoszeń, czy jest ew. jest jeszcze możliwość noclegu? Jakiś śpiwór, karimata ... "cy cuś" takiego zabrać?

Hej Piotrze :) Myślę, że w budynku jakim jest szkoła, miejsce na materac zawsze się znajdzie, ale wypadałoby zapytać organizatorów :) Jeśli myślisz poważnie o tym wypadzie, to mogę zadzwonić go Grzesia (J23), bo pewnie jest już na imprezie i na stronę nie zagląda. Poza tym miałbym dodatkową motywację do wstania, jeśli planujesz ruszyć tak, jak zaproponował Krzysiu :)
Mój rower napędza piękna przyroda :silly:

Sobotni wyryp 150 km 2015/08/14 14:51 #25230

  • piowini
  • piowini Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 620
  • Otrzymane podziękowania: 697
  • Oklaski: 8
No właśnie, przegapiłem termin zgłoszeń, czy jest ew. jest jeszcze możliwość noclegu? Jakiś śpiwór, karimata ... "cy cuś" takiego zabrać?
jazda rowerem ma być przyjemnością a nie walką

Sobotni wyryp 150 km 2015/08/14 11:22 #25229

  • Qba84
  • Qba84 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 771
  • Otrzymane podziękowania: 1266
  • Oklaski: 16
Z wyjazdu kalinki ja odpadam, nie wstanę o piątej...

Podtrzymuję treść mojego pierwszego postu- 9: 01 (lub później, jeśli ktoś zgłosi taką potrzebę).

O 21: 30 zajrzę co z tego wyszło...

pzdr

Sobotni wyryp 150 km 2015/08/14 08:43 #25220

  • Matołek
  • Matołek Avatar
  • Wylogowany
  • Arcyklista
  • rowerzysta - turysta ((o:
  • Posty: 5014
  • Otrzymane podziękowania: 3866
  • Oklaski: 56
No tak, Cekcyn :woohoo: Prawie bym zapomniał :silly: a przecież chciałem jechać, bo już mi od dłuższego czasu jakoś ten termin umyka. Tyle, że zgłoszenia były do wczoraj :ohmy:

Chętnie bym Krzysia odprowadził, odwiedził Kalinkę i przejechał z nimi zaplanowaną na sobotę trasę, a potem powrót lub nocleg - do rozważenia :silly:

Qba, Cekcyn to cykliczny wyjazd Kalinki pod hasłem LATO Z KALINKĄ. Nocleg zapewne w szkole lub innym obiekcie :)

Tylko ta straszna godzina wyjazdu... :P Ale rano przynajmniej byłoby rześko :woohoo:
Mój rower napędza piękna przyroda :silly:

Sobotni wyryp 150 km 2015/08/14 07:51 #25216

  • Qba84
  • Qba84 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 771
  • Otrzymane podziękowania: 1266
  • Oklaski: 16
A co z noclegiem- jak to planujesz?

Sobotni wyryp 150 km 2015/08/14 07:48 #25215

  • krzys80
  • krzys80 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 809
  • Otrzymane podziękowania: 584
  • Oklaski: 9
Jutro ruszam na wycieczkę nie tylko całodzienną, a nawet dwudzienną.

Kilometry pewnie podobne

Jadę do Cekcyna w borach tucholskich i dalej...

Potem nocka w Cekcynie

Start trochę wcześniej o 5:59 :) ławeczki w marinie

Kto ma ochotę dołączyć?

Zapraszam!!!

p.s. Spodziewany wiatr w plecy:)
Najpewniej, najszybciej i najprzyjemniej. TYLKO ROWEREM

Sobotni wyryp 150 km 2015/08/14 07:38 #25214

  • Qba84
  • Qba84 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 771
  • Otrzymane podziękowania: 1266
  • Oklaski: 16
Ktoś reflektuje na całodzienną wycieczkę w sobotę 15 sierpnia?

Planuję przejechać 100- 150 km.

Trasa: improwizacja- jeśli znajdą się chętni to coś wymyślimy.

Tempo: rekreacja

Start: nie za wczesny, myślę, że 9: 01 będzie w sam raz

Miejsce zbiórki: ławeczki- marina

Dyskusję zamykam ok. 21: 30
Czas generowania strony: 0.136 s.