Kiedy zbliża się lato, z utęsknieniem wyczekuję dnia, w którym spakuję namiot na rower i ruszę w nieznane
No i ruszyłem...
To uczucie, że nie muszę dziś wracać do domu dodaje skrzydeł... Ta pewność, że choć jeszcze nie wiem, gdzie na noc rzucę kotwicę, to obudzę się w urokliwym miejscu, wśród śpiewu ptaków, z widokiem na wodę
To wspaniałe uczucie, gdy jest ze mną ekipa, która podziela moją radość i entuzjazm - to wszystko daje poczucie prawdziwego, rowerowego spełnienia
A herbatka poranna z ulubionej filiżaneczki
a postoje i błogie lenistwo nad brzegiem malowniczych jezior
a pola pachnące zbożem, lasy żywiczne, maki, chabry i inne letnie kwiaty
Chce się oddychać pełną piersią i pedałować przed siebie
Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim współtowarzyszom tej niezwykle udanej wyprawy - Kasi i Davisowi oraz wszystkim, którzy zechcieli nam towarzyszyć na rozbiegu i powrocie
Mam wielką nadzieję na więcej podobnych wypadów, tak więc do zobaczenia
...
A mała galeria fotek
TU