Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@:

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2023/06/25 12:41 #34014

  • Qba84
  • Qba84 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 759
  • Otrzymane podziękowania: 1248
  • Oklaski: 16
Koronowo... Nie tylko mostem wąskotorówki stoi...

Bo i linia normalnotorową przez nie przechodziła- i możemy podziwiać tu zaopiekowaną przez lokalne stowarzyszenie miłośników kolei (mikoli) stacyjkę :woohoo:

Wpisana dzięki ich staraniom do rejestru zabytków - i to nie li tylko samą stację uczyniono zabytkiem- ale jest nim cały system linii z nią samą, sygnalizacją i budynkami pomocniczymi :ok:


Dla mnie, pogrobowca romantyzmu- takie stacyjki są niczym gotyckie zamczyska epoki burzy i naporu... Jakie historie tu się kryją? Może u zarania niepodległości konspirowało tu POW? Może spotykali się tu ochotnicy Brygad Międzynarodowych przed wyjazdem do Hiszpanii? Może za okupacji był tu punkt kontaktowy? Może wyprawiani byli kurierzy i wywiadowcy z tajnymi misjami? Może dochodziło do sabotażu? Może tajna policja robiła rewizje? Może bahnschutz zastrzelił kogoś na peronie?

Ech, romantyczna wyobraźnia... Pewnie stuletnie dzieje tego miejsca wypełnione są kolejarskim trudem dnia codziennego...

Który też jest fascynujący... Przypomnijmy sobie zapach pastowanych drewnianych podłóg, zapach podkładów, łomot ciężkich stempli przybijających kartonikowe bilety (używane od sprzedwojny po prawie rok 2000- co innego miało taką ciągłość?- a teraz i tego nie ma)... Sygnalizacja na paliwo stałe lub ciekłe, dużo później dopiero elektryczne... Z niczym innym nie do pomylenia trzeszczenie napinanych pędni... A jeszcze szalety bez bieżącej wody- dla młodszych forumowiczów brzmi to jak opowieści z mchu i paproci...

Spójrzmy na to miejsce...








Pozdrowienia z solo tripa, polecam taką wycieczkę B)

PS po umówieniu z opiekunem stacji można zwiedzić ją od środka, by lepiej poczuć klimat tego miejsca :ok:
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, iceman150, Davis, Kasia, Red

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2023/05/28 06:47 #33999

  • krzys80
  • krzys80 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 807
  • Otrzymane podziękowania: 577
  • Oklaski: 9
Tak tak polecam.
Najpewniej, najszybciej i najprzyjemniej. TYLKO ROWEREM

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2023/05/28 06:45 #33998

  • krzys80
  • krzys80 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 807
  • Otrzymane podziękowania: 577
  • Oklaski: 9
Majowa poranna herbatka na pomoście. Pozdrawiam z Iławy.
Najpewniej, najszybciej i najprzyjemniej. TYLKO ROWEREM
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2023/05/23 10:54 #33993

  • Qba84
  • Qba84 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 759
  • Otrzymane podziękowania: 1248
  • Oklaski: 16
Dzięki za komentarz, iceman150 :ok:

Historia faktycznie makabryczna, jednak postanowiłem ją przybliżyć. I Kociewie ma swoje ponure dzieje...

Jeszcze impresje z weekendowej wycieczki:

- krzyż m. Piesienicą a Semlinem; podejrzewam, że upamiętnione miejsce ataku na Jolantę w lipcu 1977. Zabójstwa tego nie zdołano przypisać Skorpionowi w akcie oskarżenia, ale prawie na pewno to jego sprawka:




Kociewską wyrypę ,,śladem Skorpiona" przygotowałem w oparciu o książkę:

- Adrian Wrocławski, Skorpion. Sprawa zabójcy Pawła Tuchlina i seryjnych przestępstw na tle seksualnym na Pomorzu, popełnionych w l. 1975-83, wyd. A. Marszałek, Toruń 2020.
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, Davis

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2023/05/22 20:01 #33991

  • iceman150
  • iceman150 Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • ICEMAN
  • Posty: 1705
  • Otrzymane podziękowania: 1027
  • Oklaski: 12
Bardzo ciekawa i pewnie dla większości nieznana historia. Dzięki za przybliżanie historii takich miejsc.
Nie, nie prędkość była O.K. Tylko zakręt był za ciasny.
Za tę wiadomość podziękował(a): Qba84

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2023/05/20 21:19 #33988

  • Qba84
  • Qba84 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 759
  • Otrzymane podziękowania: 1248
  • Oklaski: 16
Głodowo. Creepypasta kolejowa.

Nieczynna linia kolejowa 233 Pszczółki- Kościerzyna przez Skarszewy; stacyjka Głodowo.

Marzec 1983. Inne czasy, inna Polska... Polska pokryta siecią lokalnych linii, punktami małych stacyjek... Tego już nie ma...

I jedna z takich stacyjek- kociewskie Głodowo.

Dziewiątego marca 1983 o 23:30 przybywa tu pociąg z Pszczółek prowadzony małym parowozikiem, dwa wagony.

Jest zimna i wietrzna noc. Mży. Zaraz stanie się coś złego...

Z pociągu wychodzi dwudziestodziewięcioletnia Ewa. Za nią, z drugiego wagonu, wysoki, chudy mężczyzna o drapieżnej twarzy.

Uważaj, dziewczyno. Uważaj i bój się. Idzie za tobą bardzo niebezpieczny człowiek.

Albowiem owym chudzielcem o twarzy myszołowa był Paweł Alojzy Tuchlin, Skorpion z Kociewia... Za paskiem ukrywał owinięty bandażem młotek ślusarski o skróconym trzonku... To wiemy dzisiaj... Ewa przeżyła pięć uderzeń młotkiem w głowę, ale straciła zdrowie...





Miejscowość Góra, tu Tuchlin spędził młodość i ostatnie lata na wolności.

Kiedy w maju '83 śledczy KW MO w Gdańsku mieli go już dobrze na widelcu, przyjechali fiaciorem na rozpoznanie do Góry.

Skorpion akurat podjechał do sklepiku swoją warszawą sedanką- milicjanci zobaczyli go pierwszy raz. Ale nie zglebowali go od razu, nic po sobie nie dali poznać. Pytany o to na śledztwie Tuchlin powiedział, że poczuł niepokój na widok nieznanego auta... ,,Od tej chwili już do stryczka bliziuteńko jak przez sień" ;-) Nie mogłem niestety zlokalizować tego sklepu...






Epilog:

Tuchlin stanął przed katem 25 maja 1987, skazany za dziewięć zabójstw (na pewno było ich o kilka więcej). Wg legendy może być pochowany w Pieniążkowie k. Nowego. Ale najpewniej to fejk- swoją ostatnią drogę odbył w skrzyni na podłodze milicyjnej nyski na cmentarz w Łostowice w Gdańsku- od stu kilkudziesięciu lat tradycyjne miejsce pochówku gdańskich więźniów...

Pozdrowienia z Kociewia B)
Załączniki:
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, iceman150, Davis, Kasia, Red

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2023/04/09 18:33 #33961

  • Matołek
  • Matołek Avatar
  • Wylogowany
  • Arcyklista
  • rowerzysta - turysta ((o:
  • Posty: 5001
  • Otrzymane podziękowania: 3838
  • Oklaski: 56
Pozdro z okolic Teściogrodu. Cudna, świąteczna pogoda i magia przyrody to dwa składniki na dobrze spędzony dzień :ok:
Załączniki:
Mój rower napędza piękna przyroda :silly:
Za tę wiadomość podziękował(a): krzys80, piowini, Davis, Kasia, Qba84

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/12/30 19:23 #33913

  • Qba84
  • Qba84 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 759
  • Otrzymane podziękowania: 1248
  • Oklaski: 16
Pozdrówki z grudniowego Rowerowania Drogami Żelaznymi Inspirowanego (RDŻI) :silly:

Dziś na tapecie PKP Wrocki. Stacyjka na linii 209 opuszczona w 1999 roku, w pewnym oddaleniu, zatem niepodlegająca natychmiastowej degradacji. Jest klimat dawnej kolei, jak lubię :evil:

Ale, ale... spytałby kto: a czemuż to mój wzrok mapę badający padł właśnie tam, na Wrocki? Historia wiąże się z Wrockami ciekawa, acz dodajmy- jest to historia, która się nie wydarzyła...

To bowiem Wrocki w końcu sierpnia 1980 roku były stacją docelową pociągu 11599... Pociągu z Włocławka, złożonego z kilkunastu próżnych wagonów typu węglarka, wykonujących usługę dla Bydgoskiego Przedsiębiorstwa Eksploatacji Kruszyw. Takoż we Wrockach stał już skład z przeznaczeniem na Bydgoszcz Wschód, który miała podjąć lokomotywa z rozwiązywanego we Wrockach 11599...

Od początku... Skład 11599 z Włocławka został doprowadzony parowozem Ty51-214 do Otłoczyna, skąd parowóz ów odłączył się i wrócił luzem do macierzystego Torunia. Odłączył się z przyczyn nie do końca wyjaśnionych- rzekomo Ty51 był zbyt potężny na wjazd na linię 209...

Czy na pewno? Sześcioosiowy ,,gagar" ST44-607, który splotem okoliczności był wolny w Otłoczynie wcale mniejszy nie był...

Jest zatem noc, a właściwie poranek (po godzinie 4), mechanik M.R. prowadzący gagara jest na służbie już ponad 24 godziny, otłoczyńską stację spowija mrok (awaria energetyki; jakby kolejny kamyczek do lawiny)...

Węzeł toruński mimo wczesnej pory zapchany, najmniej ważny 11599 czeka na swoją kolej ułożenia drogi od kilku godzin.

Wtem! Rusza! Rusza- bez polecenia- z toru bocznego nr 4, pod zamkniętym semaforem, rozpruwa rozjazd 10, poprzez zwrotnicę 11 wjeżdża na tor 2 (lewy patrząc w kierunku Torunia). Tor niewłaściwy, na który drogę ma ułożoną (opóźniony) pasażer 5130 Toruń- Łódź Kaliska...

Zaalarmowana opadającymi przeciwciężarami automatyki kolejowej sygnalizującymi wykleszczenie rozjazdu nastawnicza nastawni wykonawczej Oc-1 telefonuje do otłoczyńskiego dyżurnego ruchu. Ten- do nastawni w Brzozie.

Za późno! W momencie rozmowy rozlega się metaliczny dźwięk zapadania bloku końcowego! Osobowy 5130 prowadzony lokiem SP45-160 minął semafor wyjazdowy z Brzozy i mknie we mgle ku swojemu przeznaczeniu z prędkością ponad 80km/h...

Otłoczyn, Brzoza, a niebawem Toruń wiedzą już, że od katastrofy dzieli ich kilka długich minut... Pociągi zbliżają się do siebie... I nic się nie da zrobić... Radiotelefony ze stopem pojawiły się na PKP dopiero w odpowiedzi na tę katastrofę... Bilans: 67 ofiar...

Wróćmy do Wrocek, spójrzmy na opuszczoną stacyjkę skąpaną w zimowym słońcu... Może za chwilę pokażą się trzy reflektory ST44-607? Historia, która się nie wydarzyła... Pociąg-widmo...

Widok od peronu. Warto zwrócić uwagę na rzeźbione miecze więźby dachowej i kuliste piorunochrony.




Widok od wyjścia; widoczny szalet. Jest też pompka typu abisynka, a nieopodal wieża ciśnień. Wieży nie obejrzałem ze względu na krótki dzień.




Autoportret (odbity) z kaflakiem :laugh: Widok na pomieszczenie kasy biletowej.


Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, iceman150, piowini, Davis, Red, Aneta

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/11/15 10:19 #33909

  • piowini
  • piowini Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 620
  • Otrzymane podziękowania: 697
  • Oklaski: 8
Gratuluję ciekawości i determinacji w jej zaspokojeniu!
Jestem pod wrażeniem, wręcz zazdroszczę takich emocji.
jazda rowerem ma być przyjemnością a nie walką
Za tę wiadomość podziękował(a): Qba84

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/11/14 20:16 #33908

  • Qba84
  • Qba84 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 759
  • Otrzymane podziękowania: 1248
  • Oklaski: 16
Celna uwaga, #piowini :ok: Okazuje się jednak, że ów Antoni jest personą tak znaczną, iże nie trzeba polegać tylko na księgach parafialnych ;) xD

Oto, co ustaliłem. Antoni Wodziński był studentem Wydz. Prawa i Administracji Uniw. Warsz. Prosto z ław uniwersyteckich i bibliotek udał się na wojnę- w kampanii 1830-31 (tzw. powstanie listopadowe) dzielnie się sprawił, kończąc ją stopniu podporucznika.

Po krótkiej emigracji w Paryżu, gdzie zaangażował się w działalność Towarzystwa Literackiego- mógł tam poznać A. Mickiewicza, gen. J. Bema czy J.U. Niemcewicza. Długo na paryskim bruku miejsca nie zagrzał- oto za granicą, w Hiszpanii, nowa wojna- tzw. I wojna karlistowska.

W imieniu małoletniej Izabeli siły liberalno- postępowe starły się z najczarniejszą sotnią (karlistami) jej stryja, Don Carlosa (Karola). Nie trzeba dodawać, że Antoni nieodmiennie stoi po stronie demokracji, postępu i wolności :evil:

Wraca do rozdartego kraju, ale nie do Służewa, nie do Kongresówki, po upadku powstania listopadowego ściskanej ciężką ręką ,,księcia warszawskiego" Iwana Paskiewicza, a do Prus. Mianowicie część posiadłości służewskich jest w Wlk. Ks.Poznańskim (dokładnie Stanisławo niedaleko Gopła).

Niemniej taki niebezpieczny osobnik, nieustępliwy żołnierz wolności jest solą w oku Prusaków- zagrożony usunięciem z pasa nadgranicznego, kupuje mająteczek już w interesującej nas okolicy- prawdopodobnie w Koniczynce lub Lipniczkach (parafia Papowo Toruńskie). Niestety, zdrowie ma sharatane- tknięty paraliżem wkrótce umiera...

Żona jego, Julia, wychodzi ponownie za mąż za doktora Maurycego Wolffa, znanego warszawskiego lekarza i społecznika żydowskiego pochodzenia (acz już szlachcica), szefa służb medycznych w powstaniu i ordynatora Szpitala Św. Ducha.

To ci historia... Pozdrawiam tych, co przeczytali, na zachętę jeszcze jedna fotka z przedwczorajszej wycieczki: epitafium z Papowa Tor. (oprócz pięknego języka warto zwrócić uwagę na wgłębienia w cegłach po prawej stronie- są to najpewniej ślady po krzesaniu wielkanocnego ognia):

Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, piowini, Horda

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/11/13 21:49 #33907

  • piowini
  • piowini Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 620
  • Otrzymane podziękowania: 697
  • Oklaski: 8
Jeżeli zachowała się dokumentacja w parafii w Papowie Toruńskim, to powinien być tam zapis określający przyczynę zgonu.
jazda rowerem ma być przyjemnością a nie walką
Za tę wiadomość podziękował(a): Qba84

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/11/12 18:53 #33905

  • Qba84
  • Qba84 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 759
  • Otrzymane podziękowania: 1248
  • Oklaski: 16
Pora spadania jabłek jeszcze liście się bronią
Rankiem mgły coraz cięższe łysieje powietrze (...)

Z. Herbert, Późnojesienny wiersz Pana Cogito przeznaczony dla kobiecych pism

Pozdrowienia z wyrypy do Torunia, listopad niby, a pogoda wymarzona, umożliwiająca nawet dłuższe wypady B)



A jak listopad, to groby i cmentarze, ze szczególnym uwzględnieniem ciekawostek i starożytności xD

Dziś mała niespodzianka i zagadka za zarazem- pamiętacie wycieczkę do Służewa sprzed kilku tygodni i postać Marii Wodzińskiej, córki Wincentego i Teresy, narzeczonej Chopina? Wygląda na to, że znalazłem ślad jej brata :silly:

A znalazłem go w miejscu nieoczekiwanym, oddalonym od Służewa prawie 30 km, oddzielonym nie tylko Wisłą, ale i kordonem granic zaborów. Dokładnie jest to Papowo Toruńskie :whistle: :evil:

Dlaczego? Zagadka... Nic nie mogę znaleźć na temat posiadłości Wodzińskich w tej okolicy... Zresztą i Antoniego nie mogę na szybko znaleźć, wiem, że tak miał na imię ojciec Wincentego. Niemniej wątpię, żeby to nie był jego syn (z imieniem po dziadku zapewne), za dużo rzeczy tu pasuje...

Inskrypcja też ciekawa- zaświadcza, że Antoni Wodziński, s. Wincentego i Teressy był oficerem ,,Woysk Polskich i Hiszpańskich". Daleko zawędrował, żeby bić się ,,za waszą y naszą wolność"...

Co tam robił, dlaczego umarł (z ran?, chorób?, zaziębień?) w tak młodym wieku? No i jaki jest jego związek z Papowem Toruńskim? Dużo pytań, odpowiedzi na razie brak, ale zaintrygowało mnie to xD

Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, piowini, Bartek, MARCINHD

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/10/30 17:52 #33901

  • Qba84
  • Qba84 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 759
  • Otrzymane podziękowania: 1248
  • Oklaski: 16
Pozdro z niedzielnego tripa; kategoria tripa: Jesienne Rowerowanie Drogami Żelaznymi Inspirowane (JRDŻI) xD B) :

-,,unisławka"





- stacyjka ,, Dąbrowa Chełmińska"

Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, piowini, MARCINHD, Red

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/10/07 18:40 #33894

  • Qba84
  • Qba84 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 759
  • Otrzymane podziękowania: 1248
  • Oklaski: 16
Krew piaskiem przysypano, ślady uprzątnięto
I wapnem sinym czysto wybielono ściany
Jak po zarazie jakiejś lub na wielkie święto.

(...)

Nie ma już tych miasteczek, gdzie biblijne pieśni
Wiatr łączył z polską piosnką i słowiańskim żalem,
Gdzie starzy Żydzi w sadach pod cieniem czereśni
Opłakiwali święte mury Jeruzalem...

A. Słonimski, Elegia miasteczek żydowskich

Pozdrowienia z jesiennej wycieczki, Old Fordon, ul. Kapeluszników; kuczka:



Ktoś zna w okolicy podobne budowle? Wołam: #Red ;-)

Trochę się tu pozmieniało; Rynek, fontanna! :

Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, krzys80, piowini, Kasia, MARCINHD, Red, Aneta

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/10/02 13:22 #33892

  • Qba84
  • Qba84 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 759
  • Otrzymane podziękowania: 1248
  • Oklaski: 16
Co do starożytnych kamieni- niewątpliwie autentyczny kamień z wydrążonymi dwoma otworami stał w folwarku Ludwikowo, tj. między Cepnem a Kamlarkami, patrzył na starą drogę na Wichorze. Nazywano go kamieniem z oczami. Dobrze jego pamiętam, oglądałem nieraz...

Miał niecałe 1,5 metra wysokości, a rzeczone otwory (głębokości 8-10 cm) wywiercone równomiernie na 1/3 wysokości.

Długo nurtowało mię pytanie w jaki sposób powstały- teraz wiem, że wykonano je archaiczną wiertarką ręczną- urządzenie złożone z trzonu zakończonego grotem i poziomego względem niego łuku z cięciwą. Cięciwa owa umożliwiała wprawienie trzonu z grotem w ruch półobrotowy przód- tył i wiercenie w twardym materiale.

Niestety kamień ów zaginął w początkach XXI wieku, jeszcze przed erą cyfrową... Mam gdzieś zdjęcie analogowe, jak znajdę i zeskanuję to tu wrzucę, ale to trochę potrwa ;-)

Był to niewątpliwie autentyk, coś tam znaczył (drogowskaz, a może coś magicznego?)- postawiony przed wiekami- może w średniowieczu, a może jeszcze wcześniej- za kultury łużyckiej? Wichorze już w starożytności było dużym ośrodkiem osadniczym.

Ze źródeł mówionych wiem, że drugi takiż sam stał na osi drogi E1/E91 w Stolnie, niedaleko drogi na Wielkie Czyste.

Ten został usunięty w czasie przebudowy owej drogi E1, prawdopodobnie w latach siedemdziesiątych XX wieku.

Żal, że takie zabytki, świadkowie wieków giną, a zamieszanie robią falsyfikaty, prawdopodobne wytwory warsztatu kamieniarskiego czasów nowożytnych... Jeśli ktoś coś wie, pamięta, ma zdjęcia- proszę pisać :-)
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, krzys80, piowini, MARCINHD, Red

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/09/30 16:19 #33890

  • Red
  • Red Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 221
  • Otrzymane podziękowania: 396
  • Oklaski: 14
Pozdrowienia spod kamienia. Menhir czy nie, obiekt wygląda ciekawie.

Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, krzys80, piowini, Kasia, MARCINHD, Qba84

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/09/07 00:31 #33880

  • piowini
  • piowini Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 620
  • Otrzymane podziękowania: 697
  • Oklaski: 8
A to wspomnienie z ubiegłorocznej wyprawy przez Kujawy i Mazowsze. Czerwińsk nad Wisłą.
Załączniki:
jazda rowerem ma być przyjemnością a nie walką
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, MARCINHD, Qba84

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/09/07 00:16 #33879

  • piowini
  • piowini Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 620
  • Otrzymane podziękowania: 697
  • Oklaski: 8
Co do kamienia - mam podobne zdanie. Myślę, że trudno będzie bez dodatkowych badań ustalić od kiedy stoi on w takiej pozycji. No i nie mam pojęcia jak. Może poprzez badanie porostów ? Wiem, ze coś takiego robiono przy badaniu kręgów kamiennych w Odrach.
Chopin też smutny ... ? No pewnie, jechał przez Nieszawę.
On to już przez tę naszą. A jest ona w tym miejscu dopiero od 1460 roku. Władek Jagiełło już nie żył. Nieszawa to miasto wędrujące. Poprzednio znajdowała się na zachód od Torunia, tam gdzie dzisiaj jest Wielka Nieszawka, później tak nazywano osadę wokół zamku w Dybowie. Zapewne w tym rejonie po zawarciu pierwszego pokoju pokoju w Toruniu przeprawiał się Jagiełło przez Wisłę.
Jak było w kolejnych wojnach nie wiem. Po zawarciu pokoju w Mełnie król z armią przeprawił się przez Drwęcę w okolicy Brodnicy, a następnie udał się na Kujawy. Czy przez Wisłę przechodził w okolicy dzisiejszej Nieszawy? Bardzo prawdopodobnie. Rzeczywiście miejsce znane i leżące na ówczesnych szlakach komunikacyjnych "od zawsze". Prawdopodobnie tam też przechodził w starożytności bursztynowy szlak.
jazda rowerem ma być przyjemnością a nie walką

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/09/06 21:18 #33878

  • Qba84
  • Qba84 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 759
  • Otrzymane podziękowania: 1248
  • Oklaski: 16
Też bym chciał, żeby ten kamulec był gocki, ale zachowam dalece idący sceptycyzm :dry: :whistle:

#piowini- że Nieszawa smutna? Chopin też smutny...

A w temacie marszów wojsk Władysława Jagiełły- jeśli już ten temat poruszyłeś- wracając z Prus, jego- Władysława- armia przechodziła Wisłę właśnie pod Nieszawą- między nieistniejącym już folwarkiem Starkowiec a m. Przepust była przeprawa- wtedy po moście spławionym przez wojska inżynieryjne spod Wyszogrodu, a normalnie przez wieki- promowa.

I to także tutaj Chopin przechodził Wisłę w 1824 roku w drodze z Warszawy do Szafarni... Tędy biegł stary trakt.

Foto z czerwca bieżącego roku; kościół ów jest przeniesiony z ziemi dobrzyńskiej, być może pod koniec XVIII wieku- Jagiełło go zatem nie odwiedził, Chopin możliwe, że tak- przynajmniej tak chcę myśleć, odwiedzając te tereny... Stała tu karczma dla podróżnych, tak w średniowieczu, jak i długo potem...

Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, piowini, Red

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/09/06 20:23 #33877

  • piowini
  • piowini Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 620
  • Otrzymane podziękowania: 697
  • Oklaski: 8
Po prawej stronie drogi z Turznic do Dębieńca. Tak w połowie pomiędzy miejscowościami. Mijamy tablicę informującą, że jest koniec miejscowości Turznice, dalej jedziemy pod górę, na wysokości zakrętu w lewo, stoi w krzakach po prawej stronie drogi. Nawet widać z wysokości siodełka szczyt kamienia.Jeździłem tam wielokrotnie i poprzednio nie widziałem. Krzaki przycięto?
Co do historii, nie jestem w stanie się wypowiedzieć. Chociaż biorąc pod uwagę wynik badań archeologicznych w pobliskiej Maruszy sugerowane na FB gockie pochodzenie menhiru jest prawdopodobne.
jazda rowerem ma być przyjemnością a nie walką
Za tę wiadomość podziękował(a): Red, Qba84

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/09/06 18:19 #33876

  • krzys80
  • krzys80 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 807
  • Otrzymane podziękowania: 577
  • Oklaski: 9
coś własnie było na face buku.
MENHIR?

Trochę sceptyczny to do "historyczności", ale zainspirowany.
Marusza, Pokrzywno, gdzieś tam w lasku na zboczu?
Najpewniej, najszybciej i najprzyjemniej. TYLKO ROWEREM
Za tę wiadomość podziękował(a): Qba84

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/09/06 15:22 #33875

  • piowini
  • piowini Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 620
  • Otrzymane podziękowania: 697
  • Oklaski: 8
Zainspirowany informacją z fuj.. zbuka w niedzielę odkryłem zupełnie pod rowerowym nosem coś takiego:
Załączniki:
jazda rowerem ma być przyjemnością a nie walką
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, Red, Qba84

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/09/06 15:18 #33874

  • piowini
  • piowini Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 620
  • Otrzymane podziękowania: 697
  • Oklaski: 8
Nieszawa każdorazowo budzi mieszane uczucia. Ładna, ale atmosfera senna, żeby nie powiedzie, że rządzi tam smutek ....
A to wspomnienia z czerwca.


jazda rowerem ma być przyjemnością a nie walką
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, Qba84

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/09/04 12:32 #33871

  • Qba84
  • Qba84 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 759
  • Otrzymane podziękowania: 1248
  • Oklaski: 16
Spóźnione o jeden dzień pozdrowienia z tripa po Kujawach B)

Romantycznie po parku w Służewie, własności ongi Wodzyńskich- a szczególnie chciałem przypomnieć postać Maryi Wodzyńskiej- młodzieńczej miłości Fryderyka Chopina...

Młody muzyk chciał się nawet żenić z nią- lecz pomiarkowano- i czarną mu polewkę do stołu podano ;-)

A może sam przeszarżował, wspominając w liście o swoich planach małżeńskich z George Sand...

Lecz najpewniej obie opcje są poniekąd prawdziwe- pan Wincenty, ojciec Marii, srogi magnat, wielki pan z panów- wykorzystał pretekst do wycofania swojej zgody (wcześniej przystał na warunkowe zaręczyny).

W widocznym w tle kościele latem 1841 doszło do ślubu Marii z Józefem Skrabkiem, po czem nastąpiło tygodniowe weselisko w staropolskim stylu xD A niebawem cichy już rozwód... No, cóż...

Maria miała kolejnego męża, dożyła sędziwego wieku, ale w masowej pamięci chcemy mieć obraz panienki, w której kochał się Chopin, a Juliusz Słowacki wpisał wierszyk w sztambuchu...




Wyprawa w dwudziestolecie? Nie, to Nieszawa :woohoo:

Chata rybaka wiślanego, bo byli kiedyś rybacy nad Wisłą... Wedle miejskiej legendy, w nieistniejącej już dziś knajpie nieopodal rynku jeszcze w latach sześćdziesiątych XX wieku wędzony jesiotr leżał jako zakąska... Cymes już wtedy nigdzie indziej niespotykany... Niebawem Włocławek wykończył ryby wędrowne, a starzy rybacy poumierali... I dni chałupy pewnie policzone...


Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, piowini, Red

Fotopozdrowienia z wyjazdów ((@: 2022/06/18 08:39 #33824

  • Qba84
  • Qba84 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 759
  • Otrzymane podziękowania: 1248
  • Oklaski: 16
W jesienne, bezsłoneczne popołudnie
Pan Cogito
lubi odwiedzać brudne przedmieścia.
Nie ma- mówi- czystszego źródła melancholii.

Zb. Herbert, Domy przedmieścia

We wczorajszym łazęgowaniu po kongresówce natrafiłem na idealną ilustrację do wiersza Herberta. Tak tam, w kongresówce, jest- jedziesz przez nijakie wsie i miasta z epoki edwardiańskiej (Koneck, Kikół, czy tam inne Konradowo), a wtem- jeb!- i taka oto miejscówka :woohoo:

Kongresówka, Kujawy, Służewo (byłe miasto), ul. Brzeska (spóźnione o jeden dzień pozdrowienia):




I trochę kolejowego spleenu carskich czasów: kameralna stacyjka drogi żelaznej warszawsko-bydgoskiej ,,Nieszawa- Waganiec":


Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, krzys80, piowini, Kasia, Red
Czas generowania strony: 0.155 s.