No to dzisiaj odbyliśmy niezłą wycieczkę, bo i prędkości były pośpieszne, i fajne wspólne rowerowanie z Grzybkowcami po malowniczej trasie skomponowanej przez Matołka, i wyczerpujący powrót po bardzo paskudnych piaszczystych drogach w okolicach Dębiej Góry i Nowej Huty. Tempo zacne, bo Bartek śpieszył się na imprezę
, a Marcin również się śpieszył, bo Bartek się śpieszył, a ja też musiałem się śpieszyć, bo nie miałem wyjścia
. Miłym akcentem kończącej się wycieczki było spotkanie z Lopezem, który czekał na nas na tarasie pałacu w Rulewie.
Wizytacja Grzybkowców wypadła pozytywnie, selekcja śmieci przy odbytym ognisku wzorowa (osobno puszki i osobno butelki
), paszcze uśmiechnięte i widoczny duży zapał do penetrowania Wdeckiego Parku Krajobrazowego. Szkoda, że nie mogliśmy dłużej pobyć z Wami, ale życzymy dalszego, pozytywnego integrowania się ku chwale GSR i panującego nam Prezesa. Czekamy na film Marcina