Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez?

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/24 21:36 #13334

  • Bar-tek
  • Bar-tek Avatar
  • Wylogowany
  • Zaglądacz
  • Posty: 52
  • Otrzymane podziękowania: 11
  • Oklaski: 0
Z tego co wskazuje temat powinniśmy rozmawiać o kaskach, a nie o lampkach ;) i o tym czy zwiększa on bezpieczeństwo rowerzysty na drodze.

Używanie świateł jest jasno określone w przepisach, a z nimi się nie dyskutuje.
Pamiętajmy jednak o tym, że:
"od 8 października 2012 roku na rowerze nie musimy mieć zamontowanego oświetlenia, wtedy gdy nie jest ono wymagane - czyli w dzień. Do tej pory pomimo, że rowerzysta musiał używać (mięć włączone) oświetlenie tylko w nocy, w tunelu oraz w czasie niskiej przejrzystości powietrza to fizycznie same lampki musiały być zamontowane na rowerze na stałe (podobnie jak w samochodzie). Teraz możemy lampki posiadać np w kieszeni, lub w plecaku, albo nawet w domu. UWAGA ! nie dotyczy to odblasku tylnego o barwie czerwonej, który musi być zamontowany na stałe."

Zatem przestańcie już z tymi światłami bo jak zaczynam czytać o rowerzystach PRO i uwagach w ich kierunku to mnie zaczyna to bawić i to bardzo, bo jeśli sprawdzimy przepisy to jeżdżąc w warunkach dobrej widoczności zobligowani jesteśmy do korzystania wyłącznie z czerwonego odblasku z tyłu.
Tak mówią przepisy.

Przepisy nie nakazują jazdy w kasku - więc, jeśli ktoś ma ochotę i życzenie to jeździ, a jeśli nie to nie.

Do czego według was służyć może kask skoro eliminujecie ryzyko wypadku przez ostrożną jazdę i bycie widocznym?
Chyba wymyślił go jakiś projektant mody, albo ktoś kto chciał się szybko dorobić lub utrudnić życie rowerzystom (złośliwiec jeden...)
Według mnie zwiększa on bezpieczeństwo rowerzysty w trakcie jazdy (chroni jego głowę)
Fakt jest taki - rozsądnej i mądrej jazdy nie zastąpi ani lampka ani trąbka, ani kask.

Tego się trzymajmy, a tym którzy jeżdżą bez kasku nie życzę żeby na własnej skórze przekonali się o jego walorach!
"Motywacja nie zaniesie cię zbyt daleko, jeśli nie masz nóg"

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/24 19:39 #13329

  • iceman150
  • iceman150 Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • ICEMAN
  • Posty: 1696
  • Otrzymane podziękowania: 1008
  • Oklaski: 12
Wytłumacz to im nie mnie :)
Nie, nie prędkość była O.K. Tylko zakręt był za ciasny.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/24 19:35 #13328

  • Pietrek
  • Pietrek Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 376
  • Otrzymane podziękowania: 262
  • Oklaski: 1
iceman150 napisał:
Albo myślał że w kasku i sportowej odzieży będzie bardziej PRO :) bo też tacy ludzie się zdarzają, a z oświetleniem im nie po drodze bo to burzy ich wizerunek PRO :)
Dla tych co lubią PRO są lampki o "bajerskim" lub jak kto woli "kosmicznym" wyglądzie :) jest tak duży wybór lampek, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Sukces jest w dużej mierze kwestią wytrwania, gdy inni rezygnują.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/24 19:31 #13327

  • .:t IMO n:.
  • .:t IMO n:. Avatar
  • Wylogowany
  • Bywalec
  • Posty: 167
  • Otrzymane podziękowania: 40
  • Oklaski: 3
Ale się tu kongo zrobiło :D

Ona piękna, na pięknej holenderce mknie... Niedzielna przejażdżka po skąpanym w słońcu bulwarze, słychać dzieci na plaży, szum wody, mewy... Wymyślnie ozdobione mufy spajają szczupłe rurki pożądanej stali. Opony z białym bokiem dodają szyku rowerowi, tak samo jak zgrabna klamra spinająca długie, kasztanowe włosy. Ona się uśmiecha, bo ma wrażenie, że życie się do niej uśmiecha. Bo ona jedzie rowerem przed siebie...

I gdzie tu kurde kask? :P Jazda rowerem to przede wszystkim radość z jazdy. Kask na głowie jest świetnym pomysłem, ale może nie zmuszajmy siłą pięknych dam, by psuły sobie przejażdżkę jakimś, choćby nie wiem, jak ładnym topkiem na fryzurze ;) Ale to działa tylko w przypadku odpicowanych "na mieszczucha" dam!

Prawda jest taka, że jak ktoś poważnie jeździ, czyli świadomie, to kask na głowie ma. Jak dużo jeździ i nie daje się do kasku przekonać, to znaczy, że musi dojrzeć, jak ja kiedyś musiałem dojrzeć do oliwek, albo musi przywalić - żeby dotarło.
Na tym zacnym forum przeważają rowerzyści lubujący się w turystyce. Zdrowy rozsądek podpowiada, że jak się wali lokalną drogą, często w grupie, to każdy "szalony golfista" może narobić bałaganu w "peletonie" i pewnie - można się wyrżnąć - nie trzeba, zależy, ale jak już się ktoś wyrżnie, to chyba lepiej, żeby miał na głowie kask ;) (Osobiście widziałem, jak pewna mama wjechała w głowę swojej córeczce, która tuż przed nią gwizdnęła się na swojej hulajnodze, teraz beka, ale wtedy było sporo wrzasku!)

Pozdro!
PS.
Ja się moim kaskiem jaram :D Wygląda, jak rakieta, chłodzi baniak na podjazdach, ratuje banię przy dzwonach, zwłaszcza tych przez kierę hehe

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/24 19:17 #13326

  • iceman150
  • iceman150 Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • ICEMAN
  • Posty: 1696
  • Otrzymane podziękowania: 1008
  • Oklaski: 12
Albo myślał że w kasku i sportowej odzieży będzie bardziej PRO :) bo też tacy ludzie się zdarzają, a z oświetleniem im nie po drodze bo to burzy ich wizerunek PRO :)
Nie, nie prędkość była O.K. Tylko zakręt był za ciasny.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/24 19:13 #13325

  • Pietrek
  • Pietrek Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 376
  • Otrzymane podziękowania: 262
  • Oklaski: 1
Uthark napisał:
"
Rozmawiałem dziś w pracy z kolegami i wszyscy kierowcy jak jeden mąż powiedzieli, że wolą rowerzystę oświetlonego bez kasku niż nieoświetlonego w kasku. Rowerzyści twierdzili tak samo."
myślę że to pytanie było zbędne to w ogóle nie podlega dyskusji, gdyż to powszechnie wiadomo, nikt na tym forum tego nie kwestionował, nie malałem okazji, żeby zobaczyć, któreś z koleżanek lub kolegów z tego forum, żeby poruszali się beż świateł, co niektórzy z którymi jeżdżę na wycieczki posiadają po kilka lampek w razie gdyby jedna się popsuła i zapasowe baterie. Co więcej są prowadzone specjalne akcje jak na przykład świetlana masa krytyczna promująca jazdę oświetlonym rowerem. Musiałeś mieć naprawdę szczęście lub nieszczęście, żeby zobaczyć kogoś w kasku bez oświetlenia, myślę że po prostu popsuło mu się oświetlenie, bo nie chce mi się wierzyć, że było go stać na kask, a nie na oświetlenie.
Sukces jest w dużej mierze kwestią wytrwania, gdy inni rezygnują.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/24 13:04 #13322

  • iceman150
  • iceman150 Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • ICEMAN
  • Posty: 1696
  • Otrzymane podziękowania: 1008
  • Oklaski: 12
Zgodzę się z Utharkiem, że zainwestowanie w kask a nie kupienie oświetlenia podczas gdy jeździ się nocą jest moim zdaniem głupotą. Nawet jeśli posiadamy kask powinniśmy jeździć tak aby nie był on nam potrzebny, a oświetlenie jest jednym z czynników które minimalizuje potrzebę wykorzystania walorów kasku podczas wypadku w nocy.

Jestem świadomy również, że czasami wypad przedłuży się i zdarzy się sporadycznie wracać bez oświetlenia pomimo iż leży w domu, ale trzeba wtedy zachować szczególną ostrożność.
Nie, nie prędkość była O.K. Tylko zakręt był za ciasny.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/24 12:50 #13321

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
"Niech każdy jeździ ubrany i zabezpieczony przed skutkami wypadku w tym co mu jest najmilej i najwygodniej. Może jeździć bez kasku. Ale niech nie jeździ bez głowy. "

Dobre podsumowanie. Naprawdę mi się podoba :-)

"Zastanawianie się, czy ważniejsze jest oświetlenie, czy kask na głowie przypomina debatę o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą lub odwrotnie."

Z tym się nie zgodzę. Oświetlenie zapobiega wypadkom, a lepiej jest zapobiegać wypadkom niż łagodzić ich skutki. Lepiej jest nie testować, czy kask zapewni nam ochronę. Rozmawiałem dziś w pracy z kolegami i wszyscy kierowcy jak jeden mąż powiedzieli, że wolą rowerzystę oświetlonego bez kasku niż nieoświetlonego w kasku. Rowerzyści twierdzili tak samo. Twierdzili: "co z tego, że będę mieć kask, jak wjazdę w jakiegoś nieoświetlonego pacana i złamię sobie rękę? Jak będę go widzieć, to będę w stanie uniknąć zderzenia i nic się nie stanie, a kask okaże się na szczęście tylko ozdobą głowy."

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/24 12:19 #13320

  • piowini
  • piowini Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 620
  • Otrzymane podziękowania: 697
  • Oklaski: 8
Powtarzam: WSZYSTKO co poprawia bezpieczeństwo rowerzysty na drodze jest bardzo ważne! I NIC nie zastąpi zdrowego rozsądku.
Zastanawianie się, czy ważniejsze jest oświetlenie, czy kask na głowie przypomina debatę o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą lub odwrotnie. A pisanie, że kask jest niepotrzebny, bo przez 30 lat jeżdżenia na rowerze nie upadłem ma taką samą wartość, jak twierdzenie, że światło przy rowerze jest zbędne, bo nie jeżdżę po zmroku.Twierdzenie, że po włożeniu kasku na głowie wzrasta złudne poczucie bezpieczeństwa podczas jazdy rowerem skłania to do bardziej ryzykownych zachowań na drodze być może jest prawdziwe. Zależy to moim skromnym zdaniem nie od kasku a od tego co znajduje się pod nim. Rozumując w ten sposób, kierowcy samochodów powinni siedzieć zupełnie z przodu pojazdu, za zbiornikiem paliwa znajdującym się w worku foliowym, a z kierownicy powinien wystawać ostry kolec. Być może to by powodowało, że zaczną podczas jazdy myśleć i jeździć ostrożnie...
Nigdy nie twierdziłem, że kask jest "lekiem na cało zło". Napisałem tylko, że dwa razy uratował moją głowę przed obrażeniami, w tym raz być może przed najgorszym. A było to w 2011 roku. Po ponad 40 letnim poruszaniu się na rowerze. W dzień. Przy pełnym słońcu. I włączonym oświetleniu. Na Bornholmie. Na drodze dla rowerów. Z powodu mojej nieuwagi spowodowanej zachwycającym krajobrazem.
Stare przysłowie mówi, że koń ma cztery nogi a też się potknie. Rower (najczęściej) ma dwa koła. A rowerzysta tylko jedną głowę. Co ma na niej jego w tym głowa.
Podsumowując: rower Musi być wyposażony z godnie z obowiązującymi przepisami. Lepiej, jak jeszcze lepiej: w lepsze oświetlenie, lepsze hamulce, lepsze opony itd.... W różnych krajach czasami organizuje się rowerowe przejazdy nudystów, "ubranych" najwyżej w malunki. Nikt nikogo nie zmusza do jazdy w takim "stroju". Niech każdy jeździ ubrany i zabezpieczony przed skutkami wypadku w tym co mu jest najmilej i najwygodniej. Może jeździć bez kasku. Ale niech nie jeździ bez głowy.
jazda rowerem ma być przyjemnością a nie walką

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/24 09:32 #13318

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
"Nie rozmawiamy tutaj też o zapobieganiu wypadkom z udziałem rowerzystów (a uparcie od początku drążysz ten temat) "

O tym trzeba jak najwięcej rozmawiać, zbyt wielu rowerzystów szuka uparcie guza na drogach. Tematu nie drążę, tylko go poruszam, nie wdaję się w szczegóły.

Temat kasków "wypłynął" przy okazji tematu oświetlenia roweru, więc poruszyłem też temat takiego korzystania z roweru w ruchu drogowym, który pozwoli na zminimalizowanie ryzyka wypadków i potwierdzenia przydatności kasku. Może Matołek założy nowy wątek, na którym będzie można podzielić się uwagami dotyczącymi odpowiednich zachowań na drodze, które pozwolą na zminimalizowanie zagrożeń.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/24 09:17 #13317

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
"Niestety jak widzę kolega uparcie twierdzący, że kask jest "be" wiedzy na temat przyczyn i skutków wypadków nie posiada ale "wie lepiej"."

Nigdzie nie napisałem, że kask jest be. Nikogo nie staram się odwieść od jazdy w kasku. Cały czas powtarzam, że jak ktoś lubi jeździć w kasku, to niech jeździ. Mi to nie przeszkadza.

Jedyne, o co mi chodzi, to zwrócenie uwagi na czynniki, które są zdecydowanie ważniejsze od kasku w kwestii zapewnienia rowerzyście bezpieczeństwa - prawidłowe zachowanie na drodze, właściwe wyposażenie roweru, które mają na celu maksymalne wyeliminowanie sytuacji, w których kask może się przydać. Jeśli rowerzysta jedzie jak głupol, jeśli jeżdzi po nocy nieoświetlony dając przykład kompletnego braku rozsądku i rozwagi, to co - kask mu pomoże?

Na jakiej podstawie twierdzisz, że nie mam wiedzy na tema przyczyn i skutków wypadków? Aktualnie mam, śledzę wszelkie raporty i wiem, że kask nie ma żadnego wpływu na możliwości uniknięcia wypadku. Może pomóc w przeżyciu wypadku, ale najważniejsze jest takie zachowanie na drodze, które zminimalizuje ryzyko uczestnictwa w wypadku.

Wielu rowerzystów "pomaga" sobie w wypadkach, chociaż wina z punktu widzenia prawa leży często po stronie innych użytkowników, to dzięki właściwemu zachowaniu, stosowaniu zasady ograniczonego zaufania można by tych wypadków uniknąć. Ja wielokrotnie widzę rowerzystów, którzy jak mają pierwszeństwo, to nawet się nie rozejrzą, czy ktoś inny zamierza jest respektować (wbrew pozorom, nie jest to wcale trudno zauważyć); którzy wykonują skręt w lewo bez należytej ostrożności; którzy kurczowo trzymają się krawężnika zachęcając kierowców do niebezpiecznego wyprzedzania bez zachowania bezpiecznego odstępu od rowerzysty.

Mówmy o tym w pierwszym rzędzie, to jest moim zdaniem ważniejsze od kasków, które nie czynią rowerzystów zasadniczo bezpieczniejszymi, gdyż jedynie w niezbyt dużym stopniu mogą złagodzić skutki wypadku.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/24 08:51 #13316

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
"Argumenty o chodzeniu po schodach w kasku są dziecinne i niepoważne. Może wcale nie wychodzić z domu przecież można się przewrócić. "

To taki sam argument, jak argument za jazdą rowerem w kasku. Na schodach także można się przewrócić i odnieść obrażenia głowy - zupełnie jak na rowerze. Piesi także giną na skutek obrażeń głowy, można im też zaproponować kaski podobnie jak rowerzystom. Skoro uważasz, że argument o chodzeniu w kasku za niepoważny i dziecinny pomimo tego, że można zginąć na skutek wypadku jako pieszy na skutek obrażeń głowy, to tak samo dziecinny jest argument o konieczności jeżdżenia na rowerze w kasku.

Jeszcze raz powtarzam - kaski mogą się przydać, ale gadamy o nich zbyt dużo. Decyzja o założeniu kasku powinna być indywidualna bez przymusu.

Zdecydowanie więcej uwagi należy poświęcić rozważnej jeździe i właściwemu wyposażeniu roweru, żeby nie trafiali się ludzie, przeczący tezie "masz kask, masz mózg", a takich palantów jest mnóstwo - każdego wieczora widzę rowerowych palantów-ninja pomykających na nieoświetlonych rowerach, ale z kaskami na głowach.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/24 08:43 #13315

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
"A co ma do tego jazda autobusem czy samochodem? Wytłumacz mi ten związek bo nie bardzo rozumiem.
Rozmawiamy tutaj o jeździe na rowerze - przypomnę bo chyba zapomniałeś, albo się zagalopowałeś trochę."

Nie zagolopowałem się. Podczas jazdy autobusem czy samochodem też można odnieść obrażenia głowy i wcale nie są to sporadyczne przypadki. Stąd analogia do wypadków rowerowych, w których można też odnieść obrażenia głowy.

Jak już wcześniej wspomniałem, dużo się mówi o rozważnej jeździe samochodem w kontekście zmniejszenia liczby ofiar wypadków samochodowych. Nic nie mówi się o kaskach dla kierowców i ich pasażerów.

Zupełnie inaczej jest w przypadku rowerzystów. Rzadko mówi się o rozważnej jeździe, natomiast często o kaskach. O kaskach dla rowerzystów mówi się więcej niż o prawidłowym oświetleniu roweru, a przecież prawidłowe oświetlenie jest bez porównania ważniejsze od kasku! Dzięki prawidłowemu oświetleniu można uniknąć wypadku. O tym powinno się mówić dużo więcej niż o kaskach. Efektem są głupki na wypasionych ale nieoświetlonych rowerach, jeżdżący w kaskach. Kilka dni temu z takim palantem prawie się zderzyłem, gdyż go nie zauważyłem na zupełnie nieoświetlonej drodze.

Nie jestem przeciwnikiem kasków. Przyznaję, że mogą pomóc przeżyć rowerzyście (także pieszemu czy kierowcy) w pewnych sytuacjach, ale zwróćmy zdecydowanie większą uwagę na właściwy styl jazdy i wyposażenie roweru. Tylko o to mi chodzi.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 23:06 #13314

  • Bar-tek
  • Bar-tek Avatar
  • Wylogowany
  • Zaglądacz
  • Posty: 52
  • Otrzymane podziękowania: 11
  • Oklaski: 0
dart8 napisał:
Pisałem już w innym wątku na ten temat ale się powtórzę.

Proszę nie pisać bzdur o tym, że kask chroni czubek głowy. Kask rowerowy ochrania wszystkie najważniejsze kości czaszki (czoło, skronie, potylicę). Oczywiście, że kask nie chroni przed wypadkiem - kask ma chronić przed skutkiem wypadku. Część obrażeń rowerzysty po "spotkaniu" z samochodem pochodzi od samochodu, ale jest druga część pochodząca od upadku na twarde podłoże.
Niestety jak widzę kolega uparcie twierdzący, że kask jest "be" wiedzy na temat przyczyn i skutków wypadków nie posiada ale "wie lepiej".
Porównywanie obrażeń wewnętrznych, złamań kończyn do ewentualnego uszkodzenia czaszki i mózgu jest idiotyczne. Większość obrażeń nadaje się do "naprawy" - głowa to nasze najsłabsze a jednocześnie najbardziej potrzebne ogniwo.
Argumenty o chodzeniu po schodach w kasku są dziecinne i niepoważne. Może wcale nie wychodzić z domu przecież można się przewrócić.

Brawo!
Prościej już się chyba nie da!
"Motywacja nie zaniesie cię zbyt daleko, jeśli nie masz nóg"

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 23:05 #13313

  • dart8
  • dart8 Avatar
  • Wylogowany
  • Zaglądacz
  • Posty: 39
  • Otrzymane podziękowania: 55
  • Oklaski: 4
Pisałem już w innym wątku na ten temat ale się powtórzę.

Proszę nie pisać bzdur o tym, że kask chroni czubek głowy. Kask rowerowy ochrania wszystkie najważniejsze kości czaszki (czoło, skronie, potylicę). Oczywiście, że kask nie chroni przed wypadkiem - kask ma chronić przed skutkiem wypadku. Część obrażeń rowerzysty po "spotkaniu" z samochodem pochodzi od samochodu, ale jest druga część pochodząca od upadku na twarde podłoże.
Niestety jak widzę kolega uparcie twierdzący, że kask jest "be" wiedzy na temat przyczyn i skutków wypadków nie posiada ale "wie lepiej".
Porównywanie obrażeń wewnętrznych, złamań kończyn do ewentualnego uszkodzenia czaszki i mózgu jest idiotyczne. Większość obrażeń nadaje się do "naprawy" - głowa to nasze najsłabsze a jednocześnie najbardziej potrzebne ogniwo.
Argumenty o chodzeniu po schodach w kasku są dziecinne i niepoważne. Może wcale nie wychodzić z domu przecież można się przewrócić.
Za tę wiadomość podziękował(a): Pietrek, Bar-tek

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 22:46 #13312

  • Bar-tek
  • Bar-tek Avatar
  • Wylogowany
  • Zaglądacz
  • Posty: 52
  • Otrzymane podziękowania: 11
  • Oklaski: 0
Uthark napisał:
A jeździsz w kasku w autobusie lub samochodzie? Nie? Jutro przecież możesz zostać poszkodowanym w wypadku autobusowym (jak w Mątawach w kwietniu 2013r, najciężej ranny miał poważne obrażenia głowy, zagrażające życiu) lub samochodowym i odnieść obrażenia głowy. Czyli jednak następną jazdę autobusem odbędziesz w kasku? Jego obecność na głowie może okazać się bezcenna. :-)
A co ma do tego jazda autobusem czy samochodem? Wytłumacz mi ten związek bo nie bardzo rozumiem.
Rozmawiamy tutaj o jeździe na rowerze - przypomnę bo chyba zapomniałeś, albo się zagalopowałeś trochę.

Powtórzę kolejny raz - kask nie jest narzędziem profilaktyki wypadków rowerowych, a jedynie czynnikiem, który - gdy już do takiego wypadku dojdzie - łagodzącym jego skutki.
Każdy może zostać uczestnikiem wypadku rowerowego, bo nie wiemy co się może wydarzyć (chyba że wiesz co się stanie, to przepraszam).
Obowiązuje zasada "ograniczonego zaufania" - więc ja jeżdżę w kasku, bo innym uczestnikom ruchu najzwyczajniej w świecie nie ufam - i jeśli będę uczestniczył w wypadku rowerowym (nie autobusowym czy innym - podkreślę ;) ) to kask może mi jedynie pomóc, a na pewno nie zaszkodzi...
Wątroby nie ochroni, klatki piersiowej nie ochroni. Dlaczego? Bo to nie jego zadanie - proste.
Zastanów się dlaczego wymyślono kask na głowę, a nie na inne części ciała. Dlaczego rowerzysta nie ubiera się jak bramkarz hokejowy?
Oczywiście możesz za chwilę podać skrajne przypadki, że jadąc na rowerze ktoś uległ wypadkowi, jechał w kasku ale ucierpiał w powodu przecięcia tętnicy i kask go nie uratował.
Albo rowerzysta vs. autobus - rowerzysta w kasku nie przeżył, kask go nie uratował...
Tylko po co?
Nie rozmawiamy tutaj też o zapobieganiu wypadkom z udziałem rowerzystów (a uparcie od początku drążysz ten temat) tylko o tym czy faktycznie kask ma jakiś wpływ na to kiedy już w tym wypadku uczestniczymy.
Więc nie mów, że nie ma wpływu bo jak widzisz, w filmie poniżej , ma znaczący wpływ.
Proponuję, załóż nowy, inny temat, który będzie traktował o zapobieganiu wypadkom, jeśli zamierzasz dyskusję ciągnąć w tym kierunku, i tam na pewno i chętnie porozmawiam o tym, jak jeździć żeby wypadku uniknąć ;)
"Motywacja nie zaniesie cię zbyt daleko, jeśli nie masz nóg"
Za tę wiadomość podziękował(a): Pietrek

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 22:32 #13311

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
Podsumuję, co miałem do powiedzenia.

Nie jestem przeciwnikiem jazdy w kasku. Uważam, że każdy powinien mieć możliwość wyboru w zależności od tego, czy kask daje mu poczucie bezpieczeństwa czy nie. Mi kask nie zwiększa poczucie bezpieczeństwa w najmniejszym stopniu.

Przestrzegam jednak przed stawianiem kasku jako ważniejszego czynnika wpływającego na bezpieczeństwo rowerzysty niż właściwe zachowanie na drodze i sprawny rower.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 22:21 #13310

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
"A to, że ktoś jeździ na rowerze ileś tam lat bez kasku, super ostrożnie i w ogóle i nic mu się nie stało, nie oznacza że jutro nie będzie uczestnikiem wypadku, w którym będzie poszkodowanym (czego oczywiście nikomu nie życzę)."

A jeździsz w kasku w autobusie lub samochodzie? Nie? Jutro przecież możesz zostać poszkodowanym w wypadku autobusowym (jak w Mątawach w kwietniu 2013r, najciężej ranny miał poważne obrażenia głowy, zagrażające życiu) lub samochodowym i odnieść obrażenia głowy. Czyli jednak następną jazdę autobusem odbędziesz w kasku? Jego obecność na głowie może okazać się bezcenna. :-)

Doskonale wiem, że mogę paść ofiarą jakegoś niestrożnego kierowcy pomimo wszelkich starań z mojej strony - jako rowerzysta, ale także jako pieszy. Nie mam jednak zamiaru wierzyć w możliwości kasku, gdyż oceniam je dość sceptycznie - może pomóc, może nie pomóc, ale nie ochroni wątroby, tętnic, klatki piersiowej.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 22:11 #13309

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
"Zawsze będę przeciwnikiem kolejnych ograniczeń naszych swobód."

Ja generalnie też z uwzględnieniem, że moja wolność (swoboda) kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność (swoboda) drugiego człowieka. Stąd np. ograniczenia prędkości. Ponieważ noszenie lub nienoszenie kasku nie narusza czyjejś wolności, nie powinno być regulowane przepisami.

"Nie chcę nikomu niczego narzucać, ale nie budujmy do tego argumentów techniki, czy logiki bo one są po stronie kasku na głowie."

Cóż, nie ma żadnych twardych danych, które świadczyłyby o tym, że kask istotnie poprawia bezpieczeństwo rowerzysty. W Australii po wprowadzeniu obowiązku jazdy rowerem z kaskiem na głowie nastąpił spadek liczy ofiar śmiertelnych o 30%, ale ruch rowerowy spadł o 50%. Obowiązkowy kask spowodował zatem pogorszenie bezpieczeństwa pojedynczego rowerzysty.

Oczywiście, jak ktoś chce, niech jeździ w kasku, ale jestem przeciwny takiemu obowiązkowi, gdyż kask nie jest podstawą bezpieczeństwa rowerzysty.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 22:11 #13308

  • Bar-tek
  • Bar-tek Avatar
  • Wylogowany
  • Zaglądacz
  • Posty: 52
  • Otrzymane podziękowania: 11
  • Oklaski: 0
Uthark napisał:
Do wielu wypadków z winy innych użytkowników drogi mogłoby nie dojść, gdyby rowerzysta zachował nieco więcej ostrożności i zdrowego rozsądku
Jeśli wszyscy by jeździli ostrożnie to nie byłoby wypadków - jasna sprawa.
Wspominasz też o rowerzyście na ddr potrąconym przez samochód - był współwinnym tego zajścia bo nie zachował ostrożności - winnym uznali kierowcę, bo takie jest prawo - tu się z tobą zgodzę.
Ale wszyscy rowerzyści jeżdżący zgodnie z przepisami, zasadami, etc. nie spowodują, że nie będzie wypadków z udziałem rowerzystów.
Prawo jest takie, że kasku nie ma obowiązku noszenia i tyle. Kto chce nosi, komu przeszkadza - ok.
Nie stawiam, żeby nie było, wyższości jazdy w kasku od jazdy bezpiecznej, ale spójrz na to:



i odpowiedz na pytanie: czy rowerzysta/ rowerzyści czymś tu zawinili? Czy choćby w najmniejszym stopniu przyczynili się do tego co się stało?
Otóż nie...
Wina jest wyłącznie po stronie motocyklisty, a w tym przypadku kask okazał się bezcenny!

A to, że ktoś jeździ na rowerze ileś tam lat bez kasku, super ostrożnie i w ogóle i nic mu się nie stało, nie oznacza że jutro nie będzie uczestnikiem wypadku, w którym będzie poszkodowanym (czego oczywiście nikomu nie życzę).

Podsumowując - jeździmy ostrożnie, ale "przezorny zawsze ubezpieczony" czy jak to się mówi ;)
"Motywacja nie zaniesie cię zbyt daleko, jeśli nie masz nóg"
Za tę wiadomość podziękował(a): Pietrek

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 22:01 #13307

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
"mam jeszcze jeden argument, to nasz przykład dla dzieci."

Całkowicie się zgadzam. Jak mój ojciec uczył mnie jeździć na rowerze w ruchu ulicznym (lata 70-e ubiegłego wieku, ddr nie było, a jazda po chodniku to był dyshonor, dla "ciot"), to uczył mnie rozważnej ostrożnej jazdy sam dając doskonały przykład. Wyrabiał prawidłowe nawyki podczas jazdy rowerem w ruchu ulicznym. Uczulał na to, żeby mocno uważać także wtedy, gdy mam pierwszeństwo. Zamontował lusterko wsteczne przy rowerze (wiem, prawo nie wymaga, ale lusterko znakomicie pomaga w ruchu drogowym), zawsze pilnował, żeby oświetlenie było sprawne. Nie pozwolił na wyjechanie rowerem, gdy oświetlenie nie działało - nawet w biały dzień. W tamtych czasach nikt nie wspominał słowa o kaskach dla rowerów, więc nie nasiąknąłem tym tematem.

Najlepszym przykładem było to, że miał tylko jeden wypadek na rowerze kilka lat temu, jak dzieci wybiegły zza stojącego autobusu, a ojciec się wywrócił i stłukł żebra. Śmieliśmy się, że nie wymyślili kasku na korpus.

Podsumowując, mój ojciec dał mi znakomite lekcje i przykład, jak jeździć rowerem w ruchu drogowym.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 21:50 #13306

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
"masz kask=masz mózg"

Błędna teza. Rowerzysta na wypasionym rowerze w kasku na głowie ale bez oświetlenia po zmroku pokazał, że mózgu raczej nie ma. Kilka dni temu widziałem gościa na drodze technicznej wzdłuż średnicówki. Prawie się z palantem zderzyłem.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 21:47 #13305

  • masz mózg = masz kask, cd
  • masz mózg = masz kask, cd Avatar
mam jeszcze jeden argument, to nasz przykład dla dzieci.
Trudno liczyć na ich pełną odpowiedzialność i skupienie na drodze. Jest czas kiedy muszą uczyć się na błędach. Jak wcześniej wszyscy pisali, każdy kiedyś się przewrócił. Wszystkim rodzicom łatwiej wymagać by dzieci jeździły w kasku, jeśli sami tak robią. Nie chcę by moje dzieci paliły, więc sam nie palę.
Jeśli kask ogranicza Twoje poczucie wolności osobistej, to jasne, że jeździsz bez niego. Zawsze będę przeciwnikiem kolejnych ograniczeń naszych swobód. Nie chcę nikomu niczego narzucać, ale nie budujmy do tego argumentów techniki, czy logiki bo one są po stronie kasku na głowie.
pozdrowienie dla wszystkich uzależnionych od rowerków.
m$g

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 21:47 #13304

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
@Bar-tek

Zgadzam się z Tobą.

Chciałbym tylko przestrzec przed stawianiem kasku na wyższym miejscu od rozważnej, ostrożnej i zgodnej z przepisami jazdy oraz od prawidłowego wyposażenia roweru.

Do wielu wypadków z winy innych użytkowników drogi mogłoby nie dojść, gdyby rowerzysta zachował nieco więcej ostrożności i zdrowego rozsądku. W Internecie był filmik, na którym rowerzysta jadący prosto po ddr został potrącony przez skręcający samochód - wina kierowcy z punktu widzenia prawa, ale rowerzysta nawet nie przyhamował ani się nie obejrzał przez ramię, zabrakło zdecydowanie rozwagi, chociaż także był trochę na bakier z przepisami - podczas przejazdu przez skrzyżowanie należy zachować szczególną ostrożność nawet, gdy mamy pierwszeństwo. W "słynnym" wypasku w Toruniu rowerzysta pędził ile sił w nogach po wąskiej ulicy, zastawionej samochodami, aż tu nagle wybiegło dziecko na jezdnię. Taką sytuację też trzeba było wziąć pod uwagę. Rowerzystę trzeba było "zbierać" z jezdni, nie wiem, czy kask pomógł. Niejednokrotnie uniknąłem wypadku w podobnej sytuacji.

Rozważna jazda i sprawny rower są o wiele ważniejsze od kasku, gdyż mogą zapobiec wypadkowi, natomiast kask w najmniejszym nawet stopniu nie jest w stanie zapobiec wypadkowi, może co najwyżej spowodować mniejsze skutki wypadku w niewielkim zakresie.

Jak ktoś chce nosić kask podczas jazdy rowerem, nie stanowi to dla mnie problemu. Proszę jednak nie pisać, że rowerzysta z kaskiem na głowie jest bezpieczny - nie jest bez względu na to, czy ma kask czy go nie ma, a swoje bezpieczeństwo może zwiększyć przede wszystkim przez rozsądną jazdę.

Bezpieczny rowerzysta - w kasku czy bez? 2014/02/23 21:30 #13302

  • Uthark
  • Uthark Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 274
  • Otrzymane podziękowania: 145
  • Oklaski: 1
" Podałem też, przykład z niebieskooką dziewczyną i jakoś nikt tego nie zauważył ?"

Zauważyłem, ale zignorowałem go.
Czas generowania strony: 0.290 s.