Do MK;
1/Po to się rozwijamy i płacimy podatki, aby stopniowo wszystko było lepsze, tak ulice, jak chodniki i ścieżki rowerowe.
2/Im więcej rowerzystów na ddr, tym mniej samochodów na ulicach i mniejszy tłok w centrach miast, mniejszy smog,
3/do niedawna miasto budowało ddr często niezgodnie z przepisami (chociażby o zachowaniu odstępu 20 cm barierek od skrajni), z niewłaściwych materiałów, ze zbyt blisko posadowionymi słupami od skrajni lub nawet ze stojącymi na środku ddr (jak na ul.Paderewskiego). Nowy odcinek WTR (niedaleko Cytadeli) był złamany pod kątem prostym, tuż przy ceglanym murze, bez najmniejszej widoczności, czy ktoś z naprzeciwka nie nadjeżdża (chciałbyś tak mieć poprowadzoną nową ulicę?) Teraz, po interwencji GSR, poprawiają ją.
Chodzi o to, aby budowali od razu porządnie i zgodnie z przepisami - za te same pieniądze. Chciałbyś jechać samochodem po ulicy, na której stoi słup?
4/Na ddr co chwila są poprzeczne krawężniki. Chciałbyś jechać ulicą, gdzie co chwila przejeżdżałbyś przez krawężnik? Nie wkurzają cię zbyt wysokie krawężniki na parkingach, przez co czasem zawadzisz autem?
Jestem pieszym, rowerzystą i samochodziarzem. Chcę, aby od razu budowano (lub modernizowano) chodnik, ddr oraz ulicę prawidłowo, z myślą o użytkownikach. Właśnie za te same, dobrze wydane pieniądze, bez konieczności szybkiej poprawy. Oszczędność nie polega na bylejakości, tylko na wykonaniu inwestycji raz a dobrze, jeżeli nawet będzie kosztowała trochę więcej. W czasie użytkowania nie będą potrzebne kolejne pieniądze na naprawy i poprawy.
Po to też jest dobrowolne stowarzyszenie rowerowe, aby pilnowało pracę urzędników. To jest aktywność obywatelska i kontrola władz, które wydają nasze pieniądze. Pierwsze efekty już są - ZDM zaczyna poprawiać niedoróbki na ddr, a przy nowych inwestycjach spyta się najbardziej zainteresowanych, jeszcze w fazie projektu.
Chodzi o to, aby w miarę możliwości udrażniać ruch wszystkich środków transportu. O tym już dawno pomyśleli w krajach zachodnich. Nie na próżno są już tam tysiące km ścieżek rowerowych, powiązanych w jeden spójny system, podobnie jak drogi samochodowe. Powtórzę - jeden rowerzysta więcej - mniejszy ruch na ulicach.
Natomiast zaperzać się, bez racjonalnych argumentów, to najłatwiej, tyle że efekt jest przeciwny od zamierzonego. Pzdr.