Cienka czerwona linia, czyli kilka krótkich spostrzeżeń z linii frontu.
Na wczorajszych konsultacjach w sprawie koncepcji rozwoju infrastruktury rowerowej- tłumów nie było, ale nasi stowarzyszeniowi zwiadowcy zajęli kilka ważnych przyczółków na sali. Kilka moich spostrzeżeń natury ogólnej z tego spotkania.
Po pierwsze, nie wiadomo dlaczego zainteresowanym dano tylko trzy dni na zapoznanie się z propozycją koncepcji, a Prezydent mając specjalnie stworzoną do ogłaszanie takich konsultacji platformę, w postaci strony:
www.konsultacje.grudziadz.pl, z niej nie korzysta i ogłasza ją początkowo tylko na swoim Facebooku. Pewnie o tej stronie zapomniał, bo ostatni na niej wpis datowany jest na 10.10 2013 roku.Istnieje prawdopodobieństwo,że nikt już nie pamięta do niej nawet hasła dostępu.
Po drugie, to co kryje się za czerwonymi kropkami na przedstawionej nam mapce? Okazuje się, że niekoniecznie DDR. Jak można było się bowiem dowiedzieć na spotkaniu kropki przez Wisłę nie oznaczają bynajmniej rowerowego mostu, a jedynie proponowaną przeprawę promową. Istnieje zatem uzasadniona obawa, że za pozostałymi czerwonymi kropkami kryją się również miny przeciwrowerowe w postaci chociażby ścieżek pieszo-rowerowych podobnych do WTR, a nie dróg dla rowerów, brak podstawowego podziału tras rowerowych na kategorie tym bardziej zaciemnia ten obraz.
Po trzecie, zaciekawiła mnie szczególnie w przedstawionych planach wyrwa w kropkowaniu wokół jeziora Rudnik, na wysokości plaży "Delfin". W swej naiwności pomyślałem nawet przez chwilę, że może to brak czerwonego tonera w drukarce sprawił ten wyłom. Nic z tych rzeczy, napotykamy tu na kolejną minę przeciwrowerową w postaci braku porozumienia miasta z gminą. Porozumienie takie wymaga najwidoczniej skomplikowanych pertraktacji równych przystąpieniu Polski do NATO, by od razu wydawałoby się tak podstawową, a kluczową dla spójności i ciągłości DDR sprawę uzgodnić już na wstępie projektowania.
Nie będę tu podnosił uwag odnośnie bardziej szczegółowych rozwiązań, bo być może wszystko, lub większość uda się jeszcze wspólnie naprawić. Takie zapewnienia przynajmniej składali zarówno przedstawiciele miasta jak i projektanta i taką mamy nadzieję. Dostaliśmy na to całe dwa tygodnie.
Zobaczymy ile dobrych rozwiązań podsuniętych przez grudziądzkich rowerzystów zostanie uwzględnionych...