W nieco innym i zdecydowanie krótszym terminie wypad nad morze doszedł do skutku Wrażenia niezapomniane .….

Super że wypad udał Ci się i wróciłeś w tak dobrym nastroju. Powodzenia w kolejnych wypadach.

Wróciłem w niedzielę 05.08 uśmiechnięty z pełnymi torbami nowego optymizmu i z dobroczynym jodem w płucach.
Szkoda że tak krótko ale było warto.
Kompan poznany tylko przez mail-e sprawdził się znakomicie. Nadawaliśmy na tych samych falach.
Przejechaliśmy przez 3 dni z Kołobrzegu do Szcecina przez Międzyzdroje i Wolin tylko a może i aż 250 km.
Pogoda dopisała, wrażenia pierwsza klasa (m.in. latarnie morskie, widoki na Bałtyk, mosty zwodzone, a przede wszystkim żaglowce na zlocie w Szczecinie).

Już czekam na kolejny tego typu wyjazd mam nadzieję że tym razem w większym i choć nie tylko grudziądzkim składzie.

pozdrawiam

No i gratulacje dla Krzyśka za upór w dążeniu do celu.

Pewnie ziutuchna nie przejmuj się

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

Mimo wszystko wycieczka dojdzie do skutku choć w okrojonym składzie. Szkoda że nie udało mi się znaleźć chętnych z Grudziądza, ale cóż może następnym razem... tzn. napewno

pozdrawiam i góry zapraszam na następne kilkudniowe rowerowanie może już wkrótce a najpóźniej w przyszłym roku!!!

Ziutucha nic się nie przejmuj,bez kobiet świat zginie ale się nie przejmuj.

ziutuchna zapisz:
Zdarza się - Ough

W wyniku pewnych nieprzewidzianych okoliczności nie będę mogła wziąć udziału w zaproponowanej przez siebie wycieczce:( przepraszam tych, których zawiodłam...

Witam

Yes Yes Yes!!!
Jest jednak nadzieja.

Dziś okazało się że będę miał chyba tzw \"ulrop\" w czasie przynajmniej kilku dni w planowanym terminie wyjazdu.

Związku z tym zmierzam uczestniczyć chociaż w części wycieczki.

Więc głowa do góry.

Pozdrowienia

Brawa dla autora propozycji:cheer:! O to właśnie tutaj chodzi, żeby coś się działo:). Masz ochotę gdzieś pojechać? Nie czekaj aż zaproponuje ktoś inny, tylko sam zaproponuj - wtedy jest jakaś szansa na zebranie ekipy.
Wiem, że ciężko jest znaleźć ludzi na dłuższy wypad. Oprócz ograniczonych dni urlopu, ludzie mają jakiś nieuzasadniony lęk przed tego typu wyjazdami:unsure:. Fakt, że trochę kondycji trzeba już mieć i czuć się dobrze na rowerze, ale reszta, to już luzik - trzeba tylko się przełamać. Co do trasy to zawsze można się dogadać - chodzi przede wszystkim o miło spędzony na rowerze czas i przeżycie przygody...

Przy okazji polecam ziutuchnę jako świetnego kompana podróży rowerowych. Pomyślcie o tym wypadzie, bo takie wielodniówki są naprawdę superowe:woohoo:

Pozdrawiam - matematolek:silly:

Termin: 03 – 10.08.2007
Trasa: dojazd pociągiem do Świnoujścia a później rowerkiem do Helu. Powrót - pociąg;)
Dokładna trasa do uzgodnienia i modyfikowania w takcie jazdy.
Nocleg: pod namiotem - na dziko, ale niekoniecznie...
Tempo: czysta rekreacja, bez bicia rekordów; dzienny dystans max 80 km.
no to jak jedzie ktoś......