No właśnie. O co chodzi niezadowolonym!? Postanowiłem się samemu przekonać i przejechałem się trasą od "Biedronki " niedaleko pętli tramwajowej w Tarpnie do Flisaka. I ku własnemu zdumieniu stwierdzam, że nie jest tak źle.
1. Całą trasa zapewne została zbudowana głównie na potrzeby wszystkich, myślę tu o pieszych i rowerzystach. Prawdą jest, że potrzeby tych ostatnich zeszły na dalszy plan i nazwa "WTR" jest (cytując jednego z polityków) "semantycznym nadużyciem".
2. Dwa ostre zakręty (agrafki) można pokonać jadąc rowerem
,ale jest to możliwe przy zachowaniu szczególnej ostrożności i sporych umiejętności technicznych rowerzysty - to ostatnie będzie istotne przy trudnych warunkach atmosferycznych, (wilgoć, deszcz, leżące jesienią na jezdni liście) O zimie i przymrozkach nawet boję się pomyśleć
.
3. Nawierzchnia. Szkoda, że nie zdecydowano się np. na dłuższy odcinek gruntowy, tak jak ten w pobliżu Dzieła Rogowego. Moim zdaniem rezygnacja z betonowej kostki na rzecz takiego szutru wyszłaby na dobre.
4. Trasa jest położona w bardzo atrakcyjnym miejscu.
5. Jest to trasa wybitnie rekreacyjna, moim zdaniem nie wnosi nic, lub bardzo niewiele w systemie komunikacji rowerowej. Ale to było wiadome od samego początku jej powstawania.
6. Jest trochę z dala od miasta, nie przewiduję aby w większości był tam duży ruch pieszych. Przy małym ruchu pieszych siłą rzeczy nie dojdzie do wzajemnych pretensji, obydwie grupy użytkowników przy minimalnej dobrej woli mogą korzystać z trasy ku obopólnemu zadowoleniu. Wskazuje tu mój przykład. Jechałem we wtorek, przy ładnej pogodzie. Pieszych wyprzedziłem i minąłem łącznie kilku, rowerzystów kilkunastu. na "agrafce" rolkarz sam ustąpił miejsca (dziękuję), widząc i wiedząc, że nie da rady pokonać tego zakrętu tylko po wewnętrznej. W przypadku jakiejś wyjątkowej atrakcji, np. jakiejś imprezy na Błoniach Nadwiślańskich, trasa dla rowerzystów na pewno nie będzie przejezdna. Zostanie zablokowana przez pieszych. Jednak nawet w przypadku gdyby pasy ruchu dla obydwu grup były zdecydowanie odseparowane, też by tak było. Mamy przykład np. z DDR przy ul Kalinkowej, gdzie jest to miejsce TYLKO dla rowerów, a w niedzielę trudno się przepchać wśród pieszych. Dlatego piszę o tym w plusach, bo mam nadzieję, że tak jak przy moim pierwszym przejeździe, pieszych na co dzień niej będzie niewielu.
7. Infrastruktura zwana punktami widokowymi. Co prawda z niektórych to czego nie widać to piękny widok, a to co widać to piękny drzewostan urozmaicony krzewami, ale miejsca do odpoczynku bardzo fajne, aż żal, że prawdopodobnie szybko zostaną zdewastowane.
Podsumowując: trzeba naprawdę uważać przy zjazdach na "agrafki". Tam bardzo łatwo można się wyłożyć nawet jadąc ostrożnie. Nie powinno tak być, ale jest. Tak samo jak wiele innych niedogodności na naszych DDR.
Jednak moim zdaniem więcej jest (znowu cytując polityka) plusów dodatnie są większe od "plusów ujemnych".
Wyszło trochę chaotycznie, ale mam nadzieję, że zrozumiale.
Czyli jest dobrze, chociaż nie beznadziejnie. I z tego się cieszę.