Ale Lang już był w Grudziądzu z Komorowskim i jak jechał po bruku na tych cienkich oponkach - szytkach to wszystkie plomby pogubił więc byłby zaangażowany, a jakaś rekompensata należała by mu się - choćby ten czerwony dywanik !
Nie widzisz że kombinuję jak mogę ?
Trochę z uśmiechem :
A może by tak Stowarzyszenie nazwać im. Czesława Langa - zawsze to autorytet i byłoby łatwiej pogadać i więcej załatwić np. ten czerwony dywanik, może dla niego by go położyli i krawężnik by obniżyli dla mistrza ???