Podczas tej wyprawy było wszystko to, co lubię: malownicze trasy, leśne dukty, ścieżki wzdłuż brzegu jeziora, wytyczanie nowej leśnej dróżki, gdy ta, którą jechaliśmy skończyła się, a nawet mini przeprawa przez "kładkę" nad błotkiem, bo strumyk jakby się trochę wysuszył Oczywiście nie zabrakło leniwego wygrzewania się na pomoście, gdzie popijając gorącą herbatę mogłam regenerować siły na dalszą część trasy
Trochę zmęczona ale zadowolona wróciłam do domu

Serdeczne podziękowania dla uczestników za wesoło, wspólnie spędzony dzień.

Pamiątka z wyprawy

KLIK

Bardzo serdecznie Wam dziękuję za wspólnie spędzoną niedzielę i fajne, luzackie rowerowanie Dopisało wszystko - pogoda, ekipa, humory, kondycja, widoki, poznawanie nowych, ładnych tras. Był czas na jeżdżenie, leniuchowanie, wygrzewanie się w słońcu oraz małe błądzenie Dziękuję również ekipie, która zmodyfikowała swoje plany, aby skrzyżować swoje szlaki z naszymi

W przecieraniu nowych szlaków udział wzięli:

Kasia
Borci
Davis
Milo
MichałMT
Matołek

oraz Ekipa lajtowosetkowa:

Sldtwa
Pieter

Pozdrawiam i do następnego

Wojtino, musisz podpiłować obcasa

Wstępnie i zupełnie niezobowiązująco klikałem sobie wczoraj po mapie i wyszło mi coś takiego: KLIK. Oczywiście to tylko szkic, który może, a nawet powinien się rozmazać w przypadku, kiedy zobaczymy jakąś kuszącą dróżkę No i oczywiście jak się da, to zdecydowanie przykleiłbym się bliżej brzegów jezior czarnych

Marcinie, jak coś, to zawsze możesz obrać nasz aktualny kierunek i zrobić nam odprowadzkę

...ja też bym chętnie popedałował..... ale do południa załatwiam rodzinnie...ale po 14..... może coś się zmontuje

Chętnie bym dziś poeksperymentował ale siedzę pod pantoflem

Jadę.
To idealne miejsce na leniuchowanie na pomoście

Jestem chętny.
Wnuczka mi wywieźli, muszę odreagować.

Chętnie podłączyłbym się do lajtowej setki zaproponowanej przez Sldtwa, ale nie ukrywając jestem śpiochem i 10.00 to max na co stać mnie w niedzielę

Propozycja jest taka:

Start o 10.34 z Mariny

Dystans: 100 plus

Trasa TAM eksperymentalna - mapa pełna jest dróg, po których moje koła jeszcze nie stąpały

Trasa powrót - znane ubite szutrówki i asfalt, co by nie wykończyć ekipy, chyba, że będzie w ekipie niedosyt na ekperymenty

Spokojne, ale zdecydowane, z postojami na leniuchowanie

Powrót- najprawdopodobniej w maju

Kto się pisze?