Za nami kolejna wyprawa. Czy i jak bardzo udana niech wypowiedzą się raczej pozostali uczestnicy. Dla mnie bomba. Na starcie stanęło 15 roweromaniaków. Drobny deszcz nas nie wystraszył, szybko przelecieliśmy trasę do Orla, Świecia i Buku Pomorskiego. Na tym skończyły się asfalty i zaczęło prawdziwe rowerowanie. Śladem nieczynnej i rozebranej linii kolejowej z Jabłonowa do Prabut dojechaliśmy do Szarnosia, po drodze znajdując nikomu nieznany solidny wiadukt kolejowy nad Osą. Tam gospodarz stacyjki oprowadził nas po zakamarkach stacji kolejowej z końca XIX wieku, opowiedział o sztuce malowania na szkle i wykonywania drzeworytów, zaprezentował rodzime i bałkańskie tradycje pędzenia godziwych trunków (z degustacją włącznie), poruszył kwestie krów kwotowych i nieprawomyślnych i ok. 100 innych tematów. Tam zjedliśmy kociołek grochówki, rozpaliliśmy ognisko, upiekliśmy kiełbaski. Śladem tej samej linni dojechaliśmy do Zawdzkiej Woli. Potem do Zawdy, gdzie nagłym nalotem nawiedziliśmy babcię jednego z najmłodszych uczestników naszej wyprawy. Potem Szynwałd, Nogat, Kuchnia... W Gubinach wpadliśmy na chwilę do miejscowego kościoła na uroczystość ślubną tworząc rowerową bramę i inkasując worek cukierków i buteleczkę z godziwym napitkiem z rąk samej panny młodej. Potem Rogóźno, Kłódka... i do domu.
Jak powiedziałem: dla mnie bomba. Dziękuję wszystkim uczestnikom dzisiejszej wyprawy, a szczegółowo:
Naszej jedynaczce
MARYSI O., która aż z Gliwic pospieszyła wspomóc nas w dzisiejszym rowerowaniu i która, co mogę już chyba ujawnić, ułożyła plan dzisiejszej wycieczki,
MARKOWI MIECZKOWSKIEMU, który dzielił się z nami wrażeniami z odbytej dopiero co wyprawu na NordKapp,
księdzu
TOMKOWI TRZEBIATOWSKIEMU
MATEUSZOWI, który pojechał z nami po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni
PAWŁOWI 1669 zwanemu PIOTRUSIEM,
ELVISOWI
MATOŁKOWI
WIESIOWI, ukrywającemu się wciąż pod ksywką ANONIM
BARTKOWI i jego żonie Izie za użyczenie roweru
WOJTINOWI za niebanalne korygowanie pierwotnej trasy,
HARDEMU za załatwienie nam deszczu, który skutecznie nas schładzał,
MARCINOWI HD
PIETEROWI
PIOTROWI PIOWINI
Dzięki