Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: 30 listopada do lasu

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: 30 listopada do lasu

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2013/12/02 19:08 #12700

Gall

Gall Avatar

Podziwiam, ale nie zazdroszczę.
2013/11/30 23:31 #12675

Matołek

Matołek Avatar

Nie ma jak taplanie się w listopadowym błotku :evil:

Dzięki chłopaki :woohoo:

Kilka pamiątkowych fotek :)

Pozdrowerki i do następnego :silly:
2013/11/30 22:54 #12674

pieter

pieter Avatar

Dziękuję Matołkowi i Pawełkowi za dzisiejsze zmagania z asfaltowymi drogami i z asfaltowymi bezdrożami. Ponieważ były zapowiedziane asfalty, przed zbiórką o 11.00 dla zaspokojenia wewnętrznych potrzeb przejechałem WTR im. Marka Sikory. Otóż realizatorzy tej inwestycji odkryli tak tłuste pokłady gliny w lasku garnizonowym, że nawet przesadnie nasmarowane napędy mojego Gianta zostały zatkane, a oblepione opadłymi liśćmi po prostu przestały funkcjonować. Musiałem użyć patyka i wtedy zrozumiałem, o czym opowiadała Kasia pokonując niedawno skrót im. Krzysia80 :evil: Na miejscu zbiórki przy Alfie nie prezentowałem się zbyt dobrze, ale na "szczęście" ułożona przez Matołka trasa (tzw. spontan) pozwoliła :silly: na nowe nagromadzenie się brudu i gliny w naszych rowerkach. To była rekompensata za niestawienie się Wojtina i Hnacika na miejscu zbiórki. Rezerwat Grabowy pod Sartowicami. Przerzutki i hamulce przestały działać w przewidywalny sposób. Jakieś wzniesienia z dróżkami wydeptanymi przez sarenki. Podejścia z pchaniem, bo na rowerze już nie było jak. A potem, w drodze powrotnej, nawet asfalty z Sartowic do naszego mostu były upaprane błotem przez ekipy wzmacniające wały. Błoto i błoto. Po pokonaniu mostu o godz. 16.00 zaczął padać deszcz. Pawełek włączył swoją przednią lampkę, która wyglądem przedstawiła umierającego świętojańskiego robaczka, a tylna w ogóle zdechła. Cóż było robić. Odprowadziliśmy Pawełka do Wałdowa, bo to tak fajnie dołożyć jeszcze ponad trzydzieści km, żeby poczucie spełnienia pedagogicznego obowiązku uzasadniło późny powrót do domu. Do następnego chłopaki :)
2013/11/30 09:23 #12673

paweł1669

paweł1669 Avatar

Ja będę rowerem brata, który nie przeskakuje, ale pieter linkę możesz wziąć. Do zobaczenia pod alfą
2013/11/30 07:35 #12672

Matołek

Matołek Avatar

Na razie nie pada :woohoo:

Jest szansa, że uda się ruszyć tyłek jeszcze w listopadzie :woohoo:
2013/11/29 22:30 #12671

wojtino

wojtino Avatar

Rozumię że będą koziołki w wykonaniu Matołka.Żeby były jakieś atrakcje. :woohoo:

Jak się wyrobię z wymianą opon to będę. :)
2013/11/29 22:03 #12670

pieter

pieter Avatar

Jeżeli będzie padać, tak jak w tej chwili, to oczywiście wycieczkę przełożymy na grudzień. Więc do jutra - patrzymy rano przez okno i decydujemy :lol:
2013/11/29 21:29 #12669

Hnacik

Hnacik Avatar

O 10 godz koncze prace do 11 chyba sie ogarne jesli pogoda nie przeszkodzi to jade
pozdrawiam
2013/11/29 20:37 #12668

pieter

pieter Avatar

Zapomniałem dodać w opisie, że 70 % asfaltów, 5 % błota (albo wcale) - typowa jesienna przejażdżka z kawą w Rulewie, po drodze. Zapraszamy :lol:
2013/11/29 19:19 #12667

pieter

pieter Avatar

paweł1669 napisał:
ja będę w końcu :) ale z rowerem połowie sprawnym :P

No to zapowiada się ciekawie :lol: Piotruś, linkę wziąć?
2013/11/29 19:11 #12666

paweł1669

paweł1669 Avatar

ja będę w końcu :) ale z rowerem połowie sprawnym :P
2013/11/29 19:04 #12665

pieter

pieter Avatar

Zapraszamy wraz z Koziłkiem Motałkiem na wycieczkę do lasu. Start o godzinie 11.00 spod Alfy. Powrót najpóźniej o 16.00 tak, aby zainteresowanym w laniu wosku nie przeszkodzić. Pogoda listopadowa będzie już tylko jutro, a więc prosimy się decydować :woohoo: Gorąca herbatka i kanapka (ki) konieczne :P
Czas generowania strony: 0.151 s.