Mk, przedstawiasz sprawy w bardzo spłycony i krótkowzroczny sposób. Piszesz tak, jak byśmy chcieli zabrać ludziom jezdnie i place zabaw i na ich miejsce zbudować drogi dla rowerów. Też chciałbym, aby były porządne chodniki, dużo placów zabaw i boisk a także sprawny system studzienek burzowych, aby ludziom nie zalewało piwnic. My wybraliśmy wycinek na którym nam najbardziej zależy i o niego walczymy. Może Ty zawalcz o chodniki, a jeszcze ktoś inny o place zabaw. W naszym mieście brakuje aktywistów, dlatego władze w wielu kwestiach robią co chcą i jak chcą. Weź na przykład taki obrotowy mostek, za który można by zrobić kilka niebrzydkich placów zabaw. Czy ten mostek to był produkt pierwszej potrzeby, czy potrzeba była tak wielka, żeby zadłużać miasto na kolejne miliony?
Piszesz "Walczcie o ścieżki rowerowe o niskie krawężniki ale z sensem". Co to znaczy, podpowiesz coś? Czy domaganie się przestrzegania prawa i podręcznikowej logiki (bo te kwestie nakazują obniżać krawężniki) jest działaniem bez sensu? Może nieuważnie obserwujesz nasze działania, ale w ostatnim czasie, dzięki naszym działaniom przeprowadzono pierwsze w historii Grudziądza prace polegające na obniżeniu krawężników w ciągach ddr. Udało się nam również doprowadzić do niwelowania krawężników podczas najnowszych inwestycji (zobacz rewitalizację nabrzeża, przebudowę legionów czy najnowsze odcinki WTR i sporo innych). Jest to wynik porozumienia wypracowanego przez nasze Stowarzyszenie z ZDM-em. Dzięki naszej interwencji udało się nie dopuścić do zbudowania przejazdów z wielkimi poprzecznymi krawężnikami na rondzie Rydygiera Warszawska (firma musiała przebudować zbudowane przez siebie krawężniki o wysokości ok 5 cm i poszerzyć drogę rowerową na łukach). Może Tobie wydaje się, że walczymy o jakiś krawężnik, a my podejmujemy walkę o zasadę budowania niskich krawężników w ciągach rowerowych (to samo tyczy się wielu innych tematów, jak słupy w skrajni, nawierzchnia itd.) Dodatkowo, zdając sobie sprawę z wielkiej niewiedzy, a często lenistwa projektantów, udało nam się wdrożyć zarządzeniem Prezydenta Miasta Wytyczne Projektowe i Utrzymaniowe DDR w Grudziądzu, które ułatwią wybór właściwych rozwiązań na etapie projektowania i wykonania oraz umożliwią kontrolę nad tymi etapami.
Kolejna kwestia - w jednej z wypowiedzi poparłeś lekceważenie problemu stawiania słupów w skrajni. Może Tobie to nie przeszkadza, bo być może jesteś młody, szybki, zwinny i może nawet bawi Cię omijanie tych przeszkód. Tymczasem jest sporo upadków na skutek zahaczenia kierownicą, uderzeń głową, czy złamania obojczyka przez starszego mężczyznę na ul. Lotniczej. To są realne wypadki, realne zagrożenia zdrowia i życia i tu nie ma dyskusji. Ponadto stawiania słupów w skrajni zabrania prawo.
Kolejna rzecz, że jak sam piszesz, traktujesz rower jako środek do rodzinnej rekreacji, a do pracy zapewne dojeżdżasz autem. Tu się różnimy, bo my na pierwszym miejscu widzimy rower jako narzędzie codziennego dojazdu do pracy czy zakupy. Spróbuj tego choćby przez miesiąc, a wtedy zobaczymy co powiesz, jak będziesz musiał zsiadać z roweru kilkadziesiąt razy dziennie i przeprowadzać przez ulicę, a do tego będziesz chciał zdążyć do pracy. Wyobraź sobie, że wszystkie samochody jadące w Twoim kierunku jadą po jezdni, a Ty co kawałek stajesz, wduszasz przycisk i czekasz 3 minuty na zielone, aby przejechać przez jezdnię podporządkowaną. Już pierwszego dnia najdzie Cię myśl o powrocie do auta. Jak w takim układzie promować rower jako środek transportu, skoro dyskryminację odczuwasz co kawałek?
Napisałeś: "Zaczynając swoją przygodę z rowerem w Grudziądzu nie było ani jednej ścieżki rowerowej a jakoś wszyscy co chcieli jeździli i było ok....". Proszę Cię, nie porównuj teraźniejszości do czasów, gdzie na głównej jezdni co kilka minut przejechał jakiś samochód, bo to trochę komiczne
Na koniec warto wspomnieć, że to nie jest tak, jak piszesz, że trzeba się cieszyć z tego, co się ma. Nie ma tu zastosowania powiedzenie o darowanym koniu, bo nikt nikomu niczego nie darował. Władza ma konstytucyjny obowiązek tworzenia ZRÓWNOWAŻONEGO TRANSPORTU. W praktyce oznacza to, że jeśli rozbudowują jezdnie dla transportu samochodowego, to proporcjonalnie muszą rozwijać komunikację zbiorową, transport pieszy czy rowerowy - ogólnie mówiąc alternatywny. Ponadto jest w tej chwili dodatkowo mocny nacisk na wspieranie transportu niskoemisyjnego. No i bardzo ważna kwestia - żaden urzędnik nie buduje dróg z własnych pieniędzy. Mamy więc prawo żądać porządnego budowania dróg rowerowych, zgodnych z prawem i zdrowym rozsądkiem.
Ps. Fajnie, że z nami jeździsz. Mam nadzieję, że nasza różnica poglądów w żaden sposób nie będzie rzutować na radość wspólnego rowerowania
Mam też nadzieję, że kiedyś przekonasz się do zmiany nastawienia i docenisz nasze starania, których chyba nie dostrzegasz. Być może już teraz korzystasz z niejednej wywalczonej przez nas rzeczy myśląc, że to stało się samo. Skoro jak pisałeś, jedyną rzeczą, która Ci w drogach rowerowych przeszkadza są krawężniki, to kiedy trafisz na nowy - niski lub stary - obniżony, nie zapomnij przypomnieć sobie, że to wynik działania Stowarzyszenia Rowerowy Grudziądz
Pozdrowerek