Jak zmarnować 100 tysięcy czyli Rondo Herberta i brakujący odcinek ścieżki

Jak zmarnować 100 tysięcy
czyli Rondo Herberta i brakujący odcinek ścieżki
 
            Ignorowana przez rowerzystów ścieżka, to zmarnowane pieniądze. Rzecz dotyczy około 450-ciu metrów całkiem niezłej nawierzchni wzdłuż ulic Korczaka i Śniadeckich z nowym Rondem im. Zbigniewa Herberta pośrodku. Komu bowiem będzie chciało się za każdym razem znosić rower ze stromych schodów lub taszczyć go do góry? Będą tam jeździć co najwyżej dzieci, spacerowicze lub wprawieni w jeździe po schodach. Koszt położenia 1 metra ścieżki, to plus minus 200 zł. Policzcie sami.
 
Na ostatniej rozmowie, od Pana Jarosława Murgały, dyrektora Zarządu Dróg Miejskich, otrzymałem obietnicę zainteresowania się tą sprawą. Aby się upewnić, że sprawa nie umarła, korzystając z chwili wolnego czasu, 27 października odwiedziłem Panią Dyrektor. Pani Sylwia Łazarczyk zapewniła, że sprawa nie jest martwa a jej istotę nazwała "bublem projektowym". Jest lepiej, bo rzeczy zaczyna nazywać się po imieniu, zamiast wpadać w samozachwyt, jak czynią to urzędnicy, których nazwisk przytoczenia wolę tu zaniechać...
 
Przy okazji wspomniałem też o kilku innych sprawach, a między innymi o ponownym spięciu Portowej z Klasztorną. Może jeszcze coś z tego będzie, ale o tym innym razem...
 
matematołek

Dodaj komentarz na Forum ( już dodano 1 ).
Opublikowano: 2013/04/24 07:26 przez matołek #7456
Matołek Avatar
www.mmgrudziadz.pl/artykul/jak-usunac-ten-rowerowy-bubel-jest-plan-pieniedzy-brak

Fajnie, że jest jakaś koncepcja, tylko jak mówiłem kiedyś Panu Dyrektorowi, takie rozwiązanie generuje kolejne problemy, absurdy i niepotrzebne koszta, np.:

- jak będę chciał wjechać na Korczaka, to mam jechać pod górę Śniadeckich, potem zjechać na dół by jeszcze raz podjechać Korczaka? - absurd! Mało kto będzie z takiego rozwiązania korzystał.
- powstaną kolejne uciążliwe przejazdy przez jezdnię,
- gdyby ścieżka została zbudowana na samą górę, to rozwiązałaby problem Śniadeckich, ale problem Korczaka pozostaje,
- budowa kolejnego odcinka, to następne koszty, na które jak widać i tak "nie ma".

Dla rowerzystów najlepsze są rozwiązania proste. Widzę tu inną, tańszą i bardziej logiczną koncepcję o której już Panu Murgale wspominałem, ale może zapomniał. Wystarczy tak jak w wielu krajach obserwować jak radzą sobie z problemem niektórzy rowerzyści i dobudować co trzeba by im to ułatwić.

pozdrawiam
matołek