Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: 10 maja - ognisko u Marka Dittmanna, który kończy podróż dookoła świata

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: 10 maja - ognisko u Marka Dittmanna, który kończy podróż dookoła świata

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2014/05/14 22:26 #15166

Bartek

Bartek Avatar

Pietrek napisał:
Według tego co napisał ktoś Tutaj w komentarzach
Radek K. niedziela, o 19:41

Marku, jeszcze raz gratulacje. Miło było razem z Tobą przejechać ostatnie kilometry Twojej podróży.
to wygląda na to że symboliczny przejazd jednak się odbył.
Dżentelmen stawia się na umówione miejsce - my byliśmy, on nie. Tak, że panie Marku - z prawdziwą przykrością stwierdzam - kij w oko :)Było zacnie :-) Żałuj pan, że nie pojechales z ludźmi którzy przejechali 80km po to żeby uczcić pańska wyprawę :/
2014/05/14 19:59 #15159

Pietrek

Pietrek Avatar

Według tego co napisał ktoś Tutaj w komentarzach
Radek K. niedziela, o 19:41

Marku, jeszcze raz gratulacje. Miło było razem z Tobą przejechać ostatnie kilometry Twojej podróży.
to wygląda na to że symboliczny przejazd jednak się odbył.
2014/05/12 22:08 #15116

Gall

Gall Avatar

Dzięki zdjęciom Bartka wszyscy możecie podziwiać piękną ścieżkę rowerową Unisław - Toruń. Jest czego zazdrościć mieszkańcom tych okolic. Szkoda tylko, że tak piękny kawałek bardzo równego asfaltu nie został położony w trochę atrakcyjniejszej okolicy np na wałach wiślanych.
Dziękuję również Maciejowi za odtworzenie trasy i czasu przejazdu
p. Marka. Myślę, że trudno winić nas za punktualność. Gdyby czekało tam na podróżnika choć kilku rowerzystów to pewnie poczekalibyśmy tam choć pół godziny. To właśnie brak oczekujących spowodował konsternację w naszych zwartych szeregach.
Zgadzam się jednak z Maciejem, że impreza była bardzo udana.

PS Ciekawe czy p. Marek jechał na Rynek sam czy ktoś mu jednak towarzyszył.
2014/05/12 10:05 #15095

Bartek

Bartek Avatar

Obiecane kilka zdjec.






















Załączniki:
2014/05/12 08:42 #15094

maku

maku Avatar

Ja również dziękuję całej ekipie za wspólne rowerowanie.
2014/05/12 07:19 #15093

maciejPH

maciejPH Avatar

Z zapisów Endo wynika, że Marek Dittmann wyjechał z Przysieka, w którym nocował z piątku na sobotę o godzinie 15.18. Do Portu drzewnego w Toruniu z Przysieka jest zaledwie około 2 k i jak wynika z zapisu, Marek mijał go o godzinie 15.25. My w tym czasie już ruszyliśmy na Rynek, gzie byliśmy do godziny 16.00. Marek na rynku był dopiero o 16.43. Tempo przejazdu było zaledwie 8,2 km/h tak aby być na 18.00 w Czerniewicach.
Jakie wnioski - zrobiliśmy klasyczna mijankę. Fakt jest taki, że Dittmann na swoim profilu napisał, że start jest z Portu Drzewnego o godzinie 15.00, na który się stawiliśmy punktualnie. Chyba więc punktualność w niektórych momentach nie opłaca się.
Ja podtrzymuję swoją wcześniejszą opinię, że pomimo, iż główny cel nie został zrealizowany, to kręcenie km w Takim gronie to była czysta przyjemność i ten mały incydent w ogóle nie wpłynął na Nasze nastroje. Odbieram go w kategorii dobrego żartu albo po prostu zwykłego pecha.
2014/05/11 23:45 #15091

Bartek

Bartek Avatar

Spóźnione z braku czasu ale szczere dzięki dla kierownika i ekipy :-) Flaki i cala pizzeria była dość humorystyczna - wiało PRL-em na całego co zresztą w/w flaki potwierdziły, że o bulkach nie wspomnę :-) Na szczęście inne "bułki " dały rade spłukać to niemiłe wrażenie z lubianek :-) Dzięki i do następnego :-)
2014/05/11 15:02 #15063

Gall

Gall Avatar

Przeszukałem internet pod kątem "Powitania Dittmanna" i wszystko wskazuje na to, że z całego, wcześniej zapowiadanego , programu zostało tylko ognisko 0 18.00. Dla mnie było to jednak zbyt późno, dlatego nie żałuję, że zrezygnowaliśmy z próby sprawdzenia co będzie z tą częścią programu. Powrót na kołach był chyba jednak większą i pewniejszą atrakcją.
Jeszcze raz dziękuję organizatorowi i wszystkim uczestnikom wypadu.
2014/05/11 13:34 #15058

pieter

pieter Avatar

Kierownikowi należą się podziękowania szczególnie za walkę z wiatrem, który szarpał naszym niewielkim peletonem. Dzięki czołowemu uzyskaliśmy w drodze do Unisławia zapas czasowy, który niestety zmarnotrawiła nam bufetowa w Łubiance. Omijajcie to miejsce nie tylko ze względu na nazwę :evil: , ale także z powodu fatalnej i ślamazarnej obsługi. O wydarzeniu w Porcie Drzewnym już wiecie. Ja chciałbym podkreślić uczucia, jakich doznaję przy każdej wizycie w starej części Torunia www.globtroter.pl/zdjecia/polska/56666_polska_kujawy_torun.jpg i jest mi przykro, że nasz Stary Rynek chociaż w małej części nie jest tak wypełniony spacerującymi mieszkańcami i turystami (może kiedyś). Droga powrotna była dla nas o wiele prostsza, bo wiatr tym razem był naszym sprzymierzeńcem. Szybko przesuwały się rzepakowe pola, we wsiach uderzał w nas zapach bzów (przeplatany z innymi swoiskimi aromatami :laugh:). Mimo dobrego tempa w domu byłem o 21.30, ale za to z uczuciem satysfakcjonującego nakręcenia - 176 km :woohoo: Szkoda, że chłopcy nie chcieli skorzystać z wielu moich propozycji skrócenia drogi - byli wczoraj bardzo nieprzejednani (sorki; jedna propozycja została zrealizowana :P ). Z hasłem na ustach: niech żyją hardkory - idę trochę poleżeć :silly:
2014/05/11 12:27 #15052

sldtwa

sldtwa Avatar

Hej, cieszę się,że wszystkim się jednak podobało :lol: W takim razie wrzućcie te parę fotek,które mamy. Może oddadzą uroki tego wypadu, zmienność pogody, zalety ścieżki i uroki tętniącego życiem popołudniowego Torunia :laugh:
Niestety nie było z nami żadnego z zawodowych fotografów... :woohoo: :woohoo: :woohoo:
2014/05/11 07:27 #15043

maciejPH

maciejPH Avatar

Chciałbym również podziękować całej ekipie za wspólne rowerowanie. Jak dla mnie ten wypad był bombowy (czytaj: udany). Pogoda właściwie dopisała, skutecznie omijaliśmy chmury deszczowe, ścieżka rowerowa z Unisławia rewelacyjna, Toruń jak zwykle piękny, ekipa jadąca wspaniała, Kierownik się starał. Przejechany dystans też zadowalający. Cóż trzeba więcej!!! Wyprawa udana w całej rozciągłości.
ps. Marek niech żałuje, że Nas nie spotkał.
2014/05/10 23:31 #15041

Gall

Gall Avatar

Żeby było jasne, o nic nie obwiniam p. Marka Dittmanna bo nie znam powodów całego zdarzenia. Chciałem tylko podkreślić, że my zrobiliśmy wszystko zgodnie z planem. Być może cała historia ma jakieś racjonalne wytłumaczenie.
Najważniejsze, że było fajnie.
2014/05/10 23:08 #15040

Gall

Gall Avatar

Moim zdaniem cele nasze zostały zrealizowane w 100%. Byliśmy wszędzie zgodnie z planem. Jeśli ktoś celów zaplanowanych na 10.05 nie osiągnął to raczej Marek Dittmann. Objechał świat, ale do portu drzewnego i na rynek nie dojechał. Należy się "szacun" za osiągnięcia, ale końcówka chyba mu nie wyszła. Może kiedyś poznamy przyczyny absencji p. Marka w w/w miejscach.
Jeśli o mnie chodzi to cele zrealizowałem nawet w 200% bo planowałem powrót pociągiem a wróciłem na kołach i dzięki temu zaliczyłem tegoroczny rekord czyli 165 km. Było super. Myślę, że nie ma sensu przejmować się drobiazgami.
Może kiedyś zaprosimy p. Marka do Grudziądza i będzie okazja pogadać w bardziej komfortowych warunkach niż te na które mogliśmy liczyć dzisiaj.
2014/05/10 23:04 #15038

maly

maly Avatar

j23 napisał:
Może Marka Dittmann jechał dookoła świata tak jak zorganizował wspólny przejazd i ognisko.
NAJWAŻNIEJSZE że WY jesteście zadowoleni z rowerowania - TAK TRZYMAĆ
;)
Zgadzam się patrząc na wyczyny {Niby Może Fakty} To wydaje się jakby nie realne ale MOŻE a Fakt jest jeden Wy napewno przejechaliście no i Szacun
2014/05/10 22:55 #15037

j23

j23 Avatar

Może Marka Dittmann jechał dookoła świata tak jak zorganizował wspólny przejazd i ognisko.
NAJWAŻNIEJSZE że WY jesteście zadowoleni z rowerowania - TAK TRZYMAĆ
;)
Czas generowania strony: 0.198 s.