Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: 1 Maja - Majówka nad Brdą i Zalewem Koronowskim - 130 km w lajtowym tempie

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: 1 Maja - Majówka nad Brdą i Zalewem Koronowskim - 130 km w lajtowym tempie

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2015/05/03 20:19 #23549

MARCINHD

MARCINHD Avatar

cieszy mnie że arivka się spisała i podstawili co obiecali... a jadą w deszczu do Nadarzyc.... myślałem o Was.... i żałowałem że nie jestem na rowerze w tak piękne wiosenne "delikatne" opady deszczu..... fajnie poczytać i pooglądać Wasze zdjęcia :)
2015/05/02 22:58 #23543

ŁOBUZIA

ŁOBUZIA Avatar

Widze ze wycieczka udana pomimo pewnych utrudnien, chociaz dla niektorych to sama frajda. Mialam chec sie wybrac ale inne plany ... :P wczesniejsze . Papuzia-ale z Ciebie klamczucha, mowilas kiedys ze juz na motor nie wsiadziesz...a tu prosze i ta kurtka . :woohoo: pozdrowerki dla wszystkich
2015/05/02 18:09 #23531

Estera

Estera Avatar

Estera tajemniczy środek to sok z gumi jagód. :evil:




Tak coś podejrzewałam,że gumisie mogły w tym coś mieszać :P
2015/05/02 16:16 #23528

Pietrek

Pietrek Avatar

Dzięki Papuzia że mi przypomniałaś. Zapomniałem dodać, że ścigałem się ze stadkiem saren i prawie udało mi się wygrać :-) ale nie chciałem ryzykować skotkania z kopytkami :pinch: i zwoniniłem gdy stadko postanowiło przebiedz mi przed kierownicą da drugą stronę jezdni, przeżycie niesamowite. Żałuję że nie mam kamerki na kask :( byłby super film. :woohoo:
2015/05/02 15:49 #23527

Papuzia

Papuzia Avatar

Na początku Wielkie Gratulacje dla Estery za przekroczenie setki i zrobienie życiówki ponad 130 km ) co tu mówić twarda baba; ) Estera tajemniczy środek to sok z gumi jagód. :evil:
Jak zwykle kierownik zamieszania nie zawiódł i wszystko było jak w zegarku.WIELKIE DZIĘKI :) Najbardziej podobały mi się cztery punkty tej wycieczki a mianowicie:
1 Most
2 Błoto
3 Przebiegające sarny przed kołami :) były piękne
4 Mycie naszych rumaków :)
Dziękuję Wszystkim za wspólne spędzony czas i do następnego ;) rowerowania ;)
2015/05/02 11:20 #23510

Estera

Estera Avatar

Załączniki:
2015/05/02 11:18 #23509

Estera

Estera Avatar

chciałam przez dysk google wstawić ale mi komp od rana świruje :?











Załączniki:
2015/05/02 11:09 #23507

Estera

Estera Avatar

Halo halo melduję,że SORu nie było :lol: , ale po kąpieli jak tylko poczułam poduszkę pod głową a właściwie brodą :lol: odzyskałam przytomność około 6.40 :silly: :silly:

Wszystkim bardzo dziękuję za wsparcie przy tak ważnym dla mnie wydarzeniu :) przed snem miałam jeszcze jeden przebłysk świadomości...Estera kurcze przejechałaś nie 100 ale 130 km :woohoo:

Szczególne podziękowania dla kierownika, który bardzo we mnie wierzył , kto by pomyślał,że pierwsze spotkanie w niecodziennych okolicznościach poskutkuje za 8 miesięcy pierwszą setunią :lol:

To,że w grupie roi się od harpaganów wiedziałam już wcześniej,ale żeby dziewczyny tak wymiatały? Dalej podejrzewam,że na jakimś dopingu jechałyście:)koniecznie muszę poznać ten sekretny składnik przed następną 100:)
Jeszcze raz każdemu z osobna wielkie dzięki,że mogłam w tak fantastycznym towarzystwie przejechać swoją życiówkę :silly: :silly: :silly: :silly:

Do zobaczenia












Załączniki:
2015/05/02 09:55 #23499

Pietrek

Pietrek Avatar

Dziekuję za fajny lajcik. Mimo kapryśnej pogody humory nam dopisywały :silly: . Odcinek błotny bardzo mi się podobał chętnie zawróciłbym i przejechał jeszcze raz :evil: . Po deszczyku wyszło słońce, które ładnie nas osuszyło. Niestety na końcówce trasy gdy z Papuzią, Hardym, Hajenem i ŁukaszemN, urządziliśmy sobie wyścig Tour De Pologne z prędkościami przekraczającymi 30 km/h uciekaliśmy przed goniącą nas chmurą deszczu :woohoo: . Niestety przegraliśmy na finiszu :silly:. I jak to Bartek przedstawił na zdjęciu z numerem 4 powróciliśmy do swoich domów. :P
2015/05/02 09:25 #23497

wojtino

wojtino Avatar

Dzięki wszystkim za wczorajsza co by nie mówić lajtową wycieczkę z "przygodami" :woohoo: :evil: :woohoo:

Bartek świetna foto relacja z komentarzem, dawno się tak nie ubawiłem :woohoo: :woohoo: :woohoo:
2015/05/02 08:33 #23496

Bartek

Bartek Avatar

Dziekuje za wycieczke - choc pogoda miala swoje humory to jednak nie zabila w nas pogody ducha :) Sporo znanych mi juz sciezek - chociaz jedna kambodzanska calkiem swiezutka ;) Wielkie uklony dla naszych pan - nielatwe warunki i odleglosc a poradzily sobie swietnie :P Szczegolne wyroznienie dla Estery - rekord zyciowy podciagniety ze 67km na bodajze 132km to niewaski wyczyn :) Mam nadzieje ,ze odzyskala juz przytomnosc na SORZe :)

Ponizej krotka fotoleracja - jak ja widzialem wczorajsza wycieczke :laugh:


1.Tak mialo byc wg kierownika



2.Tak bylo wg mnie




3.Tak mniej wiecej wygladalem po wydostaniu sie z Wojtkowego "skrotu" :woohoo:



4.A tak juz pod domem

Załączniki:
2015/05/02 00:29 #23494

Hardy

Hardy Avatar

No! To był zupełny "lajcik" :whistle:
Jeszcze raz okazało się, ze najdłuższe są "świetne skróty" p :P
2015/05/01 23:42 #23493

sldtwa

sldtwa Avatar

Niektóre smaczki dzisiejszej majówki zasygnalizowali już ainak i Hajen, ale do opowiedzenia jest oczywiście dużo więcej.
Przede wszystkim na starcie stawiła się doborowa dziesiątka (w tym aż trzy dziewczyny: Papuzia, Estera i ainak), tylko Dance ktoś z rana nadepnął na nocną koszulkę i zmusił do pozostania w domu, czego na pewno strasznie żałuje :laugh:
Arriva spisała się wzorowo, podstawiła specjalnie dla nas dodatkowy zestaw i punktualnie, zgodnie z rozkładem dowiozła nas do Maksymilianowa.
Pogoda zapowiadała się wyśmienicie. Sprawnie i szybko przemieściliśmy się lasami na urokliwą ścieżkę rowerową w Gościeradzu i stamtąd na znany koronowski wiadukt nad Brdą.
Tu pogoda po raz pierwszy zasygnalizowała, że bynajmniej jeszcze z nami nie skończyła i zamierza powalczyć. Uraczyła nas kilkugodzinną delikatną, choć nie moczącą mżawką. Przejazd lasami wzdłuż Zalewu (z obowiązkowym zwiedzeniem zapory, która go utworzyła) mimo wszystko odbywał się sprawnie i w doskonałych humorach. Potem przeprawa malowniczym promem...
Dopiero w miejscowości Piła-Młyn do akcji włączył się dżihadysta Alladyn, który podstępnie, zamiast wygodnej leśnej arterii podpowiedział nam "lepszą,krótszą i atrakcyjniejszą" drogę do Tucholi. W połączeniu z rzęsiście padającym deszczem szybko utopił nas w błocie po osie i unieruchomił nasze rumaki.
Tylko życzliwość podtucholskiego gospodarza, który użyczył wody i "szlaucha" :D pozwoliła nam dotrzeć do Tucholi.
Tu po sutym posiłku, pełni energii, przy pięknej pogodzie ruszyliśmy w kierunku domu. Wielkie Gacno - Tleń - Rybno - Warlubie, częste wesołe "posiady" - jednym słowem: sielanka.
Ale do czasu. Tuż przed mostem rzęsista, zimna ulewa przypomniała nam, kto tu rządzi :) Do domu dojechałem (przynajmniej ja) kompletnie przemoczony.

Mimo to uważam dzisiejszą majówkę za bardzo udaną. Głównie z uwagi na doborowe towarzystwo. Dwie z naszych dzisiejszych Muz (Estera i Ania) wykręciły dziś swoje życiówki. Dla Estery byłą to dodatkowo pierwsza życiowa "setka".
Malownicze i urokliwe miejsca, doskonałe humory...

Dziękuję wszystkim, którzy zdecydowali się tym mocnym akcentem rozpocząć majowe rowerowanie.

Do następnego :laugh:

Serwis fotograficzny udostępni Estera jak tylko... dojdzie do siebie :evil: po wyczynie, którego dziś dokonała
2015/05/01 23:25 #23491

Danka

Danka Avatar

Bardzo żałuję, że nie byłam z wami :( nawet nie wiecie jak wściekła byłam na siebie. Mam tak kilka dni w roku, gdzie organizm odmawia mi posłuszeństwa i w tajemniczych okolicznościach budzik nie dzwoni :P
2015/05/01 21:18 #23479

Hajen

Hajen Avatar

Ach..te widoki
Ech..ten deszcz i błoto :evil:
Swietny wypad,lajt przez duże L.
Dzięki za miłe towarzystwo,gratulacje dla Estery za życiówkę ;)

Do następnego.


Załączniki:
Czas generowania strony: 0.245 s.