Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: 04.06.2015 - Leśne ,asfaltowe i nie tylko małe co nieco po Borach :)

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: 04.06.2015 - Leśne ,asfaltowe i nie tylko małe co nieco po Borach :)

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2015/06/05 12:42 #24090

Bartek

Bartek Avatar

Hoho - od razu uroslem o 2cm z dumy :)Prosze wracac kiedy tylko mozna - zawsze znajdzie sie miejsce w stadzie dla rowerzystki ktora zacnie siedzi mi na ogonie w Grudziadzanach2015 :evil:
2015/06/05 12:39 #24089

Marysia O.

Marysia O. Avatar

Rowerem w Bory Tucholskie - super sprawa! Fajnie, że mogłam przekręcić trochę kilometrów po drogach, których właściwie nie znam i przekonać się, że balsamiczny zapach Borów Tucholskich no jednak jest nieporównywalnie intensywniejszy i piękniejszy niż zapach lasów w okolicach Gliwic. Bartku, sorry, że nieco się oburzyłam ;) na Twój wpis, z którego wyczytałam, że przyjadę "powąchać na Pomorze jak powinien pachnieć las ", czyli, że prawdziwie pachnące lasy to tylko na Pomorzu a to po czym jeżdżę na co dzień to jakaś namiastka lasów. :) Po wczorajszym dniu w Borach stwierdzam zdecydowanie, że tak pachnących lasów na co dzień nie mam. Lasy pod Gliwicami są fajne, nawet bardzo fajne, ale gdzie im tam do Borów Tucholskich! Chyba mi rozum odebrało, że mogłam myśleć inaczej.:) Cieszę się, że mogłam wczoraj spotkać się z tak zacną ekipą.:) Wspólnych kilometrów było tyle co nic, bo rowerowałam przede wszystkim ze starym przyjacielem sldtwa, ale Bartku, MarcinieHD, Wojtku i Pieterze - bardzo miło było kilka kilometrów z Wami przejechać.
Może latem uda mi się przekręcić z Wami więcej.:)
Pozdrowienia dla Chunka napotkanego niespodziewanie.:)
To był bardzo fajny dzień. Bory Tucholskie pachnące cudownie, prześliczna pogoda i kwiat grudziądzkich rowerzystów. Warto było zarwać noc, żeby rano stawić się w Grudziądzu.:)
Wojtku, wracaj szybko do pełni sił.:)
2015/06/05 11:34 #24084

Gall

Gall Avatar

Dzięki wszystkim za, jak zwykle, udany wyjazd. Szczególne podziękowania dla kierownika Bartka i dla Marcina za fajny filmik.
PS Kuruj się Wojtino i wracaj, oczywiście w kasku, na szlak.
2015/06/05 11:06 #24083

MARCINHD

MARCINHD Avatar

...najważniejsze że Wojtek jest w całości .... Dziękuję Wszystkim za wspaniałe kręcenie pedałami w bardzo urokliwych i nowo poznanych jak dla mnie przynajmniej miejscach :) Kask to Bardzo Ważna Sprawa.... mówię to z pełną odpowiedzialnością... gdyż jak wielu z Was wie sam uratowałem w nim głowę podczas spotkania z samochodem... i nie wyobrażam już sobie jazdy bez niego... Wojtku wracaj szybko do zdrowia i do zobaczenia na rowerze :)


a filmik mamy tutaj.....:
2015/06/05 10:17 #24081

wojtino

wojtino Avatar

Nie ma glupaka bez kasku nigdzie się nie ruszam, jedna nauczka mi wystarczy. :blush: :evil:

Święte słowa Bartku "jeżdżenie w kasku to nie moda to konieczność" Przyjmuję to jako motto.
2015/06/05 10:02 #24080

Bartek

Bartek Avatar

Wycieczka sie odbyla zgodnie z planem - na starcie w Marinie stawili sie:

;) Marysia
;) sldtwa
;) MarcinHD
;) Pieter
;) Wojtino
;) Bartek

Piekna pogoda zapowiadala wspanialy rowerowy dzien :) Razno pomknelismy do Grupy gdzie Marysia i sldtwa pojechali w druga strone a my udalismy sie szutrami i lekkimi piachami w strone Białego i Jeżewa. Wybralismy nieco alternatywny dojazd ze wzgledu na poziom oklepania drogi standardowej do Jezewa i trzeba przyznac ,ze sie to oplacilo. Geste i zielone lasy oszalamialy zapachem i spiewem ptakow. W Jezewie krotki postoj i ruszamy w strone Kraplewic gdzie po drodze kolega Pieter zaciaga nas nieomal sila do Skrzynek zeby pokazac nam jezioro Stelchno z drugiej strony :) Dzieki mu za to - calkiem przyjemna piaskowa plaza z pomostem zacheca do odwiedzin kapieliskowych i leniuchowych - a polozona jest kilkadziesiat metrow od konca wysmienitego asfaltu. Pomimo tego ,ze mielismy wpasc tu na kilka minut atmosfera lenistwa dopadla nas natychmiast i spedzilismy tam ponad pol godziny gawedzac o byle czym :blink: Trzeba uwazac - wydaje sie to byc zarazliwe :) Z trudnoscia ruszamy leniwe tylki dalej w kierunku Buczka i Zuru i tutaj niestety dopada nas ogromny pech...
Otoz nasz kolega Wojtek przypadkowo zahaczajac o kolo kolegi jadacego przed nim ulega powaznej kraksie naruszajac niestety znacznie swoja powloke cielesna do tego stopnia ,ze nieodzowna staje sie wizyta karetki pogotowia ze Swiecia. W tym miejscu wielkie dzieki dla kolegi Marcina za apteczke i fachowa pomoc Wojtkowi. Wygladalo to naprawde groznie - a Marcin opanowal sytuacje w 3 minuty niczym siostra Magda z "Daleko od noszy" :woohoo: Dla Wojtka wyprawa konczy sie odjazdem karetka - natomiast my wstrzasnieci i smutni ruszamy dalej uszczupleni o 25% skladu osobowego. Jedna konkluzja - jezdzenie w kasku to nie moda - to NIEODZOWNA KONIECZNOSC!!!!!!!
Pech nas nie opuszcza - kilka kilometrow dalej Pieter lapie gume w szczerym lesie. Naprawa z wykorzystaniem pompy gazowej Marcina poszla gladko - pedzimy dalej do Tlenia czarnym szlakiem spotykajac w lesie rodzinke z Grudziadza meczacych sie z siodlem ,pomagamy i w podziece uzyskujemy super tajna informacje o jeziorze Piaseczno niedaleko Tlenia ;) Wykorzystamy ja pozniej :side:
Wypadniecie z lasu przed Samotnia i porcja pierogow popchnieta Pilsem prosto z kija - koi nieco nasze zszargane nerwy. Tutaj niespodzianki - w sumie dwie - dogania nas Gall ktory nabral ochoty poszwendac sie po lasach oraz spotykamy Krzysia80 wedrujacego do Grudziadza ;) Szybki klub dyskusyjny - zegnamy Krzysia ktory nie daje nam sie wciagnac w lasy i pedzimy do Starej Rzeki. Po drodze przydaje sie nam informacja o jeziorze Piaseczno ktore okazuje sie uroczym jeziorkiem w lesie otoczonym trzcinami i malowniczymi drzewami :) Nie czas jeszcze na kapiel dla nas - ale nie omieszkamy tam wrocic - woda krysztal :)
Stara Rzeka prowadzi nas ladnym asfaltem do Radwanskiej i Osia po to zeby wyladowac w Rybnie. Kawaleczek dalej odkrywamy cudowna ,biala szutrowke w strone Rulewa. Przelot obok palacu i wybor Warlubia jako miejsca zaopatrzenia i nie tylko ;) Leniwie splywamy juz do Wlk.Komorska i nieco obstukanym asfaltem zawijamy do Grudziadza. Czasu nie udalo sie dzisiaj upchnac w zadne ramy - i zamiast byc o 17-18 wyladowalismy w Grudziadzu okolo 21:30 ;) ;) Pogoda musi nas usprawiedliwic. Dzieki panowie - Wojtek wracaj do zdrowia i na rower - koniecznie w kasku :P
2015/06/05 09:32 #24079

wojtino

wojtino Avatar

Dla mnie ta wycieczka nie zakończyła się pomyślnie. Mój rumak zbiesił się, poniósł i zrzucił z siodełka. Efekt jest taki że na kilka dni muszę odłożyć rowerek.Trochę czuję się tak jakbym się kopał z koniem.

Najgorsze jest to że sobotnią wyprawę za Bydgoszcz muszę odpuścić.
Na pocieszenie mogę dodać że mogło być gorzej. Nic mi się nie stało poza zadrapaniami i stłuczeniami ale podobno brzydko to wyglądało. :ohmy:
2015/06/03 16:59 #24053

Bartek

Bartek Avatar

Jutro to jest czwartek - wszyscy ktorzy chca skorzystac z ladnej pogody - a ma byc jak dzwonek - moga sie przejechac z nami. Bedziemy buszowac po Borach z miedzyladowaniem w Tleniu. Trasa okolo 110km z lekkimi modyfikacjami plus minus 10km.

B) zbiorka Marina 8:00 - wyjazd 8:05
B) odleglosc 110km
B) przewidywany powrot 17-18
B) 80% asfalty reszta szutry dobrej jakosci
B) przewidywane tempo 18-22km/h

W tym momencie jada:

;) Wojtino
;) Marcin HD
;) Pieter
;) Bartek

Po drodze mamy sie natknac na sldtwa z Marysia ktora przyjechala powachac na Pomorze jak powinien pachniec las wiosna :)

Zapraszam wszystkich ktorzy chca przewietrzyc rowerek a sie nie zamordowac :)

Pogladowa trasa - do omowienia konretnego na miejscu startu lub tutaj.

www.endomondo.com/routes/535103984
Czas generowania strony: 0.165 s.