Skrót tego jak wyglądał wyścig a przynajmniej jego pierwsza godzina z perspektywy mojej kierownicy Na tyle starczyło mi baterii a jak później się okazało nie bardzo było jak stanąć i ją wymieniać

Znalezione na portalu koronowo.pl

Tak, tak, tak. Ten wyjazd miał same plusy: (kolejność ma znaczenia drugorzędne)odpowiednia pora wyjazdu, doborowe towarzystwo, udana pogoda (deszcz się rozpadał gdy wsiedliśmy do pociągu), humor, spontaniczność, piękne okoliczności przyrody, ścieżki którymi jeszcze nie jechałem prawie w 100%, most rowerowy pod Koronowem, wsparcie naszych maratończyków, radość i inne pozytywne emocje. Normalnie super!!!

Wielkie dzięki za ten nadzwyczaj pozytywny rowerowo dzień!!!

A ja znalazłem filmik na YT gdzie nas widać na starcie (nagrywał ktoś stojący zaraz za nami).


Dodatkowo widać:
14:30 jak Bartek podnosi się po glebie (widać to w oddali)
26:50 nasz fantastyczny klub kibica
40:30 meta i stojące windery, dodam tylko że bohater kilka kilometrów pokonał pieszo z powodu defektu

Mimo że nie było mi dane spotkać się z Wami na mecie bo byłem mocno ograniczony czasowo Po tym kibicowaniu i patrzeniu jak się ścigacie byłem tak naładowany pozytywną energią że jak Wyjechałem z Koronowa o 13-tej to w Grudziądzu byłem punktualnie o 16-tej 77km
Jestem super zadowolony że pojechałem z wszystkimi pokibicować WAM na trasie wyścigu

Bartek Kamil
Panowie Wieeeeeelkie BRAWA DLA WAS Patrząc na Was siłujących sie w wyścigu poczułem małą zazdrość
Może będzie kiedyś mi dane z tej drugiej strony się znaleść zobaczymy

Dzięki KLUBOWI KIBICA za wspólnie spędzone chwile Mam nadzieją że jeszcze to kiedyś powtórzymy

Pozdrower
Maly

ainak napisał:
Zdjęcia bardzo udane, to trzeba przyznać I było tak zrzędzić?

Davis, super fotki, mimo stresu spisałeś się

Zaiste, piękny był to dzień. Atmosfera podniecenia w oczekiwaniu na "naszych chłopaków" sprawiała, że Matołek, w każdym zawodniku widział Bartka czym powodował we mnie ciągły odruch wyzwalania migawki.
Tak mnie zestresował , że gdy rzeczywiście zobaczyłem Bartka w wizjerze ręka mi zadrżała i na powtórkę ustrzelenia satysfakcjonującej mnie foty było zbyt mało czasu.

Nasz klub kibica dopiero się jednak ukonstytuował, a Panowie deklarują sportowe zacięcie wiec jeszcze się uda. Panie pokazały natomiast, że co jak co, ale kibicować to one potrafią, że hej!
W takim sportowo-turystycznym nastroju nasza mała kompanija spędziła sobotę na rowerach, przednio się bawiąc i oto właśnie w tym wszystkim chodziło.
Jeszcze raz gratulacje dla Bartka i icemana150 oraz podziękowania dla całego naszego klubu kibica.
Dokumentacja fotograficzna TU

Strasznie się cieszę, że nasz wierny Klub Kibica sprawił naszym zawodnikom choć trochę radości To naprawdę fajne uczucie wypatrywać w tłumie pędzących do mety zawodników znajomej twarzy. Piękna jest ta sekunda czy dwie, w której chce się z całej siły przekazać jadącym choć trochę swoich emocji i dodać mocy

Brawo Kamilu, brawo Bartku Jesteśmy dumni, że mogliśmy być Waszymi kibicami

Serdeczne podziękowania dla naszego wspaniałego Klubu Kibica - byliście świetni No i cały dzień z Wami był w ogóle świetny, nasycony dobrymi humorami, optymizmem, "spontanizmem" i co najważniejsze - główną ideą naszej dzisiejszej wyprawy

Klub Kibica w składzie:

Meg
Ainak
Aneta
Maly
Krzys80
Davis
Matołek

Pozdrawiam i oby jak najwięcej takich wypraw

Tak prezentował się klub kibica

Ja oczywiście cały czas wspierałam Was duchowo

Kamilu i Bartku, ogromne gratulacje i brawa dla Was. Super wyniki, niezła kondycja Życzę następnych udanych startów w maratonach

Nasi bohaterowie

To była jedna z najlepszych wypraw,najpierw wesoła ekipa w pociągu, następnie przepiękna trasa maratonu, potem emocje podczas wypatrywania naszych kolegów na trasie, następnie dobry obiad, potem ostre tempo do pociągu i na koniec pociąg. A to wszystko w superowym towarzystwie, gdzie było mnóstwo śmiechu.
Dziękuję wszystkim za bardzo fajny wypad;-)
PS
Standardowo dziękuję panom za pomoc w przenoszeniu roweru do pociągu.

Gratulacje i wyrazy podziwu!

Szacun dla startujących i dopingujących.