Weekend wśród jezior
- Szczegóły
- Utworzono: sobota, 05, maj 2012 00:23
- Poprawiono: czwartek, 25, kwiecień 2013 21:27
- Opublikowano: sobota, 05, maj 2012 00:20
- matołek
- Odsłony: 2072
Weekend wśród jezior
![](/images/stories/miniatury/IMG_8338.jpg)
![](/mambots/editors/fckeditor/editor/images/smiley/msn/regular_smile.gif)
Dopisało wszystko: pogoda, świeża wiosenna zieleń, piękno Brodnickiego Pojezierza i dwójka ludzi, którzy rowerowanie postrzegają podobnie
![](/mambots/editors/fckeditor/editor/images/smiley/msn/regular_smile.gif)
Piątek, godzina 17+, wyjazd opóźniony o ponad godzinę. Ot, mała awaria lewej manetki, tuż przed wyjazdem. Obdzwoniłem wszystkie rowerowe sklepy w mieście i nic. Rezygnować? Nigdy! Kawałek cienkiego, miedzianego drutu, małe szczypeczki, trochę zmarnowanego czasu, przekleństw oraz naderwany paznokieć i manetka chodzi do dziś
![](/mambots/editors/fckeditor/editor/images/smiley/msn/regular_smile.gif)
Jeszcze tego samego dnia, naładowani dobrym nastrojem, w towarzystwie ciepłego, słonecznego, wiosennego popołudnia, dotarliśmy do miejscowości Osieczek, by nad jeziorem zakotwiczyć namioty
![](/mambots/editors/fckeditor/editor/images/smiley/msn/regular_smile.gif)
Sobota powitała nas chłodnym, acz pięknym porankiem. Ptaki koncertowały już na całego, łąka pachniała świeżą, wilgotną zielenią, a jezioro zasnute było jeszcze cienką kołderką porannej mgły. Wspaniałe uczucie, sączyć poranną herbatkę kiedy się wie, że cały dzień należy do nas i naszych rowerów
![](/mambots/editors/fckeditor/editor/images/smiley/msn/regular_smile.gif)
Wyjazd o 7.45 w kierunku "gdzie nas rowery powiozą". Nie lubimy planowania na sztywno, więc jeździmy tam, gdzie wydaje się najpiękniej. Nie przebieramy w nawierzchniach dróg, więc znosi nas najczęściej na ścieżki leśne. Ile tam wspaniałych i dzikich jeszcze jezior
![](/mambots/editors/fckeditor/editor/images/smiley/msn/regular_smile.gif)
Godzina 17+, dotarliśmy do miejsca, które wydało nam się dobre na biwak, więc rozbiliśmy obóz. Potem naprawa zgiętego na trasie haka tylnej przerzutki, kąpiel, ognisko, kolacja i leniuchowanie na urokliwej polance tuż przy jeziorze...
Kolejny piękny poranek rozpoczął niedzielę. Aby wykorzystać dzień, postanowiliśmy powrót popołudniowym pociągiem z Brodnicy. Do tego czasu jednak zdążyliśmy jeszcze zrowerować sporo atrakcyjnych terenów, nawchłaniać mnóstwo rewelacyjnych widoków i zwiedzić przyjemne zakątki Brodnicy. Zmęczeni, szczęśliwi i z małym niedosytem, spożyliśmy rozprężający napój i wsiedliśmy do pociągu.
Na zakończenie tej krótkiej relacji chciałbym serdecznie podziękować mojemu niezawodnemu kompanowi - Krzyśkowi za wspólne rowerowanie. Pragnę również gorąco zachęcić wszystkich do podobnych wypadów. Wystarczy chęć, rower oraz parę gratów i w drogę. Jeśli się czegoś zapomni, to można kupić albo się bez tego obyć. Jak ktoś nie ma z kim, niech zgada się z nami
![](/mambots/editors/fckeditor/editor/images/smiley/msn/regular_smile.gif)
z rowerowym pozdrowieniem
matołek