Grudziądz - Gdynia 30 września 2011

Grudziądz - Gdynia 30 września 2011
 
Wyprawa do Gdyni zrealizowana  no w 95 %
Niestety jak przewidział matematołek nikt się nie pojawił.
Więc o 7.05 wyruszyłem w stronę morza, początkowo zakładałem jazdę do Tczewa prawym brzegiem Wisły i powrót lewym brzegiem.
Pierwsza przerwa miała miejsce w Korzeniewie w okolicy budowanego mostu.
Kolejną planowałem w Białej Górze.
W tych miejscach zrobiłem kilka fotek.
Dłuższa przerwa i czas na decyzję przyszedł na bulwarze w Tczewie. Wybrałem jazdę do Gdyni, w dodatku w głowie mi coś świtało, że około 13 powinien jechać pociąg do Bydgoszczy i powinienem na niego bez problemu zdążyć.
Na planach się skończyło po wyjechaniu z Tczewa zaczął wiać wiatr od Północy czyli prosto w twarz i tempo spadło drastycznie z 27 - 28 km/h zrobiło się 20 - 22 km/h. Starałem się jechać dzielnie, choć cel Gdynia o 13 stawał się nierealny.
Aż dojechałem do Grabiny Zameczek to co zobaczyłem bardzo mnie ucieszyło. Piękna ścieżka rowerowe poprowadzona pośród pól, bokiem drogi, urocze mostki super sprawa. Radość trwała do miejscowości Dziewięć Włók. Droga się urwała zaczęła budowa i pytanie "Jak teraz jechać" Wybór padł na polna drogę, która wiodła jak się okazało na plac budowy, następnie drogą serwisową budowy aż dotarłem do Przejazdowa.
Tu zwątpienie brak ścieżki rowerowej, brak chodnika tylko dwu jezdnia dla samochodów. Męka jazdy poboczem, chodnikami, przejeżdżanie z jednej strony na drugą trwało aż do ulicy Długie Ogrody.
(Jak Muszkieterowie sobie radziliście na tym odcinku?)
Tam już była ścieżka rowerowa. Pomknąłem więc nad Motławę, Gdańską starówkę do dworca PKP. Sprawdzenie rozkładu i pociągu nie ma przynajmniej tak jak myślałem czyli po 13. Byłem na dworcu o 13.15. Najbliższy w stronę Bydgoszczy o 15.25, tzn. były inne, ale nie zatrzymujące się w Warlubiu ( dzięki za opis podróży Czterech Muszkieterów do Gdyni ).
Po analizie czasu ruszyłem w stronę Gdyni. Po dotarciu do Gdańska Wrzeszcz stwierdziłem iż wystarczy do pociągu miałem 40 minut (odjazd z Wrzeszcza15.03). Zakupiłem bilety, zjadłem obiad w barze Mandarynka i nadjechał pociąg.
Wysiadłem w Warlubiu i popędziłem do domu. Godzina 18.15 to czas zakończenia wyprawy.

Zapraszam do zapoznania się z przebiegiem trasy:

http://www.sports-tracker.com/#/workout/marek_gru/fbnb8nn9bcr1etsg

Kilka statystyk :
Przejechałem 168 km w czasie 7:15:11 (rzeczywisty czas jazdy) ze średnią prędkością 23 km/h.
Czas wyprawy 11 godzin 15 minut.
Marek