Bezpieczny rowerzysta - jazda po jezdni
- Szczegóły
- Kategoria: Bezpieczeństwo Rowerzysty
- Utworzono: sobota, 08, czerwiec 2013 01:04
- Poprawiono: niedziela, 09, listopad 2014 15:37
- Opublikowano: sobota, 08, czerwiec 2013 01:04
- Matołek
- Odsłony: 3769
Bezpieczny rowerzysta
-jazda po jezdni-
Jazda po jezdni w Grudziądzu to niestety konieczność, zwłaszcza jeśli chcemy sprawnie poruszać się po mieście. Część rowerzystów wybiera chodniki, lub istniejące tu i ówdzie drogi dla rowerów, pełne niebezpieczeństw, pułapek i przerw. Wielu jednak jeździ jezdnią, często zapominając o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Pamiętajmy, że rowerzysty nie chronią blachy, pasy i poduszki powietrzne. Nawet niewielkie starcie z samochodem może skończyć się ciężkimi obrażeniami i długą rehabilitacją.
Czy wolno nam jeździć jezdnią?
Tak! Rowerzysta ? zgodnie z polskimi przepisami ? jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego, takim jak kierowca samochodu i motocyklista. A co z sytuacją, kiedy obok jezdni biegnie droga rowerowa lub pieszo-rowerowa? ? wyjaśniam w innym artykule.
Statystyki różowe nie są:
W 2012 roku rowerzyści w Polsce uczestniczyli w 4 665 wypadkach drogowych, zginęło 300, a 4135 zostało rannych.
Rowerzyści stanowią prawie 12% wszystkich ofiar śmiertelnych na drogach.
85% wypadków z udziałem rowerzystów miała miejsce na obszarze zabudowanym.
Czy można jeździć bezpiecznie?
Nawet siedzenie w domu nie gwarantuje pełnego bezpieczeństwa, jednak swoje bezpieczeństwo na drodze można poprawić. Osobiście od wielu lat niemal codziennie używam jezdni i jak do tej pory nie miałem na niej ani jednej kolizji, choć gdybym nie był czujny, miałbym już niejedną. Może to szczęśliwy traf, a może sposób, w jaki się poruszam. Ze swojego doświadczenia mógłbym polecić kilka rzeczy:
Trzymaj się co najmniej metr od krawężnika, dzięki czemu nie pozwalasz się zbyt blisko wyprzedzać, a w razie czego masz gdzie uciekać.
Widząc rowerzystę przytulonego do krawężnika kierowcy słusznie sądzą, że zmieszczą się z nim na jednym pasie, tyle, że zachowują bardzo niewielki odstęp. Dodatkowo jakiś dziwny mechanizm psychologiczny sprawia, że niektórzy kierowcy wyprzedzając rowerzystę nie chcą przekroczyć środka jezdni nawet wtedy, kiedy lewy pas jest zupełnie wolny. Kiedy natomiast trzymam się metr od krawędzi, kierowcy wyprzedzają mnie z reguły szerokim łukiem.
Trzeba też pamiętać, że najechanie na krawężnik powoduje odbicie roweru, które często kończy się upadkiem (widziałem takich kilka). Wiem, wiem, tamuję ruch, ale to nie jest żadna złośliwość z mojej strony, ale dbałość o własne bezpieczeństwo, co i Wam polecam.
Zaopatrz swój rower w lusterko wsteczne, które bardzo ułatwia kontrolowanie sytuacji za własnymi plecami. Obracanie się do tyłu odwraca Twoją uwagę od sytuacji z przodu i często powoduje zaburzenie toru jazdy.
Kiedy zbliżasz się do skrzyżowania, zajmij zawczasu środek swojego pasa, aby uniemożliwić wyprzedzanie i zajeżdżanie Ci drogi zarówno przed jak i na skrzyżowaniu (łącznie z rondami). Jest to całkowicie zgodne z prawem.
Staraj się być widoczny na drodze. Mile widziane są lampki, odblaski i inne świecidełka nie tylko po zmroku, ale w dni pochmurne, zwłaszcza deszczowe. Pamiętaj, że kierowca widzi dużo gorzej niż rowerzysta, a nieoświetlony rower ginie w tłumie świateł aut, dlatego dla odróżnienia warto używać trybów migających, które są bardziej zauważalne.
Jedź czytelnie i sygnalizuj wyraźnie swoje manewry, zwłaszcza skręt w lewo. Kiedy już zakręcasz, trzymaj obie ręce na kierownicy.
Samo zasygnalizowanie manewru nie wystarczy. Musisz upewnić się, że nikomu nie zajedziesz drogi.
Kiedy przejeżdżasz obok stojących samochodów, zachowaj czujność. Często zdarza się bowiem, że ktoś otworzy drzwi, na które możesz wpaść albo nagle ruszy.
Szyny tramwajowe i krawężniki przejeżdżaj pod kątem możliwie zbliżonym do prostego. Wzdłużne przejeżdżanie grozi upadkiem.
Myśl za dwóch i nie ufaj nikomu. To, że masz pierwszeństwo, nie znaczy, że ktoś Ci je ustąpi.
W następnym artykule o jeździe po chodniku
z rowerowym pozdrowieniem
matołek